Akademia czy szkoła inżynierów?

Akademia czy szkoła inżynierów?
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Rozmowa z prof. dr hab. inż. Marią Kaszyńską, dziekanem Wydziału Budownictwa i Architektury Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technicznego.

W jakim stopniu, Pani zdaniem, na poziom wykształcenia absolwenta wpływa fakt, że zrezygnowano z egzaminów wstępnych?

- Na poziom wykształcenia absolwenta nie ma to wpływu, że zrezygnowano z egzaminów wstępnych. Problem leży gdzie indziej.

Rekrutacja tylko na podstawie wyników matur powoduje, że na studia dostają się osoby, których przygotowanie z takich przedmiotów jak matematyka i fizyka często jest bardzo słabe i osoby te nie radzą sobie na studiach i odpadają często już po pierwszym roku, a nawet semestrze. Rozważamy możliwość wprowadzenia kursów przygotowawczych z matematyki, fizyki i chemii dla kandydatów na studia techniczne tak, aby ułatwić im start i adaptację na pierwszym roku.

Pod jakim względem System Boloński poprawia, a pod jakim pogarsza stopień przygotowania absolwenta do pracy?

- Deklaracja Bolońska to dokument zawierający zadania prowadzące do zbliżenia systemów szkolnictwa wyższego krajów europejskich. Główny jej cel to wprowadzanie przejrzystych i porównywalnych systemów stopni oraz wdrożenie Suplementu do Dyplomu, przyjęcie systemu kształcenia opartego na dwóch/ trzech poziomach kształcenia, powszechne stosowanie systemu punktów kredytowych (tj. ECTS - European Credit Transfer System), promocja mobilności studentów, nauczycieli akademickich, naukowców oraz personelu administracyjnego, promocja współpracy europejskiej. System Boloński sam w sobie ani nie poprawia ani nie pogarsza stopnia przygotowania absolwenta do pracy. Zarzuty wymieniane przez pracodawców takie jak brak praktyki, doświadczenia czy nie umiejętność pracy w zespole nie są bezpośrednio uzależnione od Systemu Bolońskiego. Przecież na różnych uczelniach a nawet wydziałach jednej uczelni różnie jest realizowany układ studiów. Na Wydziale Budownictwa i Architektury ZUT mamy studia inżynierskie (S1) 8 semestrów, w tym jeden - siódmy semestr praktyki zawodowej, studia magisterskie (S2) 3 semestry i studia doktorancke (S3) 4 lata. Na pewno większość z nas tęskni za studiami jednostopniowymi - magisterskimi, które były pod wieloma aspektami znacznie łatwiejsze organizacyjnie do realizacji: jednolity program, jedna rekrutacja, brak zróżnicowania poziomu studentów przychodzących na drugi stopień po studiach pierwszego stopnia realizowanych przez różne uczelnie, brak "ucieczki" studentów po pierwszym stopniu na studia niestacjonarne, utrudniona rejestracja na drugi stopień w związku z opóźnianiem się ukończenia i obron prac inżynierskich itp.

Budownictwo polskie jest rozdrobnione. Absolwent często musi być samodzielnym przedsiębiorcą. Czy, Pani zdaniem, program studiów odpowiada temu?

- Programy studiów nie są niezmienne lecz ulegają ciągłemu ulepszaniu w zależności od tego, jakie są oczekiwania pracodawców i rynku pracy. Powstają nowe kierunki studiów, nowe specjalności, jak budownictwo energooszczędne, odnawialne źródła energii, budownictwo hydrotechniczne itp. Od dłuższego czasu dyskutujemy też problem, czy studia inżynierskie powinny mieć jeden profil ogólnobudowlany, czy też różne specjalności.

Różne uczelnie i różne wydziały inaczej to realizują (specjalności, specjalizacje, profile dyplomowania). Praktycznie co roku, mimo że jest to niezmiernie uciążliwe, wprowadzamy zmiany w programach, raz są to nasze działania aby dostosować się do oczekiwań, a innym razem zmiany narzucone ustawowo, jak choćby wprowadzenie przedmiotów humanistycznych, ekonomicznych itp.

Ale wydaje się, że program studiów technicznych jest zbyt szeroki, zbyt wiele w nim przedmiotów teoretycznych, zbyt mało projektowania i praktyki.

- W wytycznych programów studiów technicznych akademickich podane są proporcje zajęć wykładowych, ćwiczeń projektowych i praktycznych. Na naszym Wydziale prowadzimy studia akademickie, nie o profilu praktycznym. W latach 70. i 80. liczba godzin na studiach jednostopniowych magisterskich wynosiła około 4500, w tym była praktyka geodezyjna i geotechniczna oraz praktyka budowlana. Aktualnie na studiach inżynierskich (S1) mamy 2610 godzin z podziałem na 48% godzin wykładowych i 52% godzin zajęć praktycznych, w tym 60 godzin praktyki (geodezja i geotechnika) i 15 tygodni (cały semestr) praktyki budowlanej.

Na studiach magisterskich (S2) liczba godzin wynosi 1095 z identycznym podziałem 48% godzin wykładowych i 52% godzin zajęć projektowych i praktycznych. Z tego widac, że programy studiów nie są rozszerzone, a wprost przeciwnie, studenci muszą więcej pracować samodzielnie.

Jeśli chodzi o przedmioty z technologii i organizacji budowy, to jest tych przedmiotów w programie studiów bardzo dużo i wcale nie są one na żadnym "końcu" studiów. Prowadzimy następujące przedmioty: Technologia robót budowlanych, Ekonomika budownictwa, Organizacja i kierowanie budową, Zarządzanie procesem inwestycyjnym (razem 120 godzin), a na specjalnościach KBI i TOB jest jeszcze po 90 godzin przedmiotów z zarządzania, inwestycji, itd. Na studiach magisterskich na specjalności TOB (Technologia i Organizacja Budownictwa) aż 22% godzin to za jęcia z zarzadzania, przedsiębiorczości, technologii i organizacji.

Dodatkowo na studiach inżynierskich prowadzimy od ponad 20 lat specjalność "inżynier europejski" (8 semestrów), gdy jeszcze nie było studiów dwustopniowych.

Przebieg niektórych inwestycji wskazuje, że nadzór budowlany często nie panuje nad jakością wykonywanych robót. Nie dba się wystarczająco o trwałość obiektów, np. o ich odporność korozyjną, o jakość użytych materiałów. Czy nie należałoby bardziej zdecydowanie zmieniać program studiów?

- Tak jak już powiedziałam programy są zmieniane, wprowadza się nowe przedmioty i uaktualnia dotychczasowe. Na naszym Wydziale prowadzę np. przedmiot "Betony nowej generacji", które są odpowiedzią na poruszany przez Pana olbrzymi postęp w technologii, czy inżynierii materiałów budowlanych. W technologii betonu w ostatnich dekadach nastąpiła wręcz rewolucja.

Przecież o tym uczymy studentów. Mamy również specjalność na S2 "budownictwo energooszczędne", uczymy o domach inteligentnych, prowadzimy na ten temat prace dyplomowe, mamy specjalistów.

Na niedawnym XXV Kongresie Techników Polskich mowa była o roli, jaką mogą spełniać praktycy na uczelni. Jak to wygląda u nas?

- Nie ma żadnych przeciwskazań aby zatrudniać na godziny zlecone specjalistów i to się robi. U mnie na Wydziale jest Rada Programowo-Gospodarcza, w skład której wchodzą przewodniczący stowarzyszeń z branży budowlanej: PZITB, SITKOM, SARP, TUP, przewodniczący Izb: budowlanej i architektonicznej oraz prezesi, czy dyrektorzy największych firm budowlanych w regionie.

Członkowie Rady są w komisjach programowych wszystkich kierunków, a prowadzimy na Wydziale 5 kierunków: budownictwo, architektura i urbanistyka, inżynieria środowiska, wzornictwo oraz projektowanie architektury wnętrz i otoczenia. Razem ustalamy jakie zmiany są potrzebne w programach, aby sprostać oczekiwaniom pracodawców, jakie są potrzebne rozwiązania, jakie tematy prac dyplomowych byłyby oczekiwane itp.

Czy nie sądzi Pani, że student powinien wcześniej uprawiać specjalizację i to dość wąską? Słyszymy, że absolwenci nie mają np. w ogóle pojęcia o projektowaniu i wykonawstwie konstrukcji stalowych. Od kogo mają się uczyć? Wydaje się, że rozsądnym podejściem byłoby, gdyby absolwent był "wąski", ale ze świadomością, że w życiu i tak będzie musiał zmieniać specjalizację.

- Uważam, że student podczas studiów powinien przede wszystkim uzyskać bardzo dobre podstawy, aby mógł rozwiązywać wszelkie zadania, które przed nim zostaną postawione.

Musi mieć bardzo dobrą wiedzę z mechaniki, matematyki, podstaw konstrukcji, technologii itp. Przecież nie chcemy kształcić robotów, którzy całe życie będą wykonywać tylko jedno zadanie.

Absolwent z otwartą głową i dobrymi podstawami poradzi sobie z zadaniami i problemami, które przyjdzie mu rozwiązywać w swojej karierze zawodowej. Nie można prowadzić "wąskich" specjalności bez dobrych podstaw bo musimy kształcić elity techniczne, które będą gotowe do rozwiazywania problemów, których dziś jeszcze może nie znamy.

Na naszym Wydziale na kierunku Budownictwo prowadzimy specjalności na poziomie S1, ale chcemy to ograniczyć. Natomiast na poziomie S2 mamy aktualnie 5 specjalności: KBI (Konstrukcje Budowlane i Inżynierskie), TOB (Technologia i Organizacja Budownictwa), DUiL (Drogi, Ulice i Lotniska), BH (Budownictwo Hydrotechniczne), i BE (Budownictwo Energooszczędne). Nie rozumiem o co chodzi w stwierdzeniu, "że absolwenci nie mają w ogóle pojęcia o projektowaniu i wykonawstwie konstrukcji stalowych"???

Przecież mają bardzo dużo zajęć z konstrukcji stalowych i nie spotkałam się z opinią, że są źle przygotowani do zawodu. Znajdują bez problemu pracę, a pracodawcy są z nich zadowoleni.

W strategii rozwoju wydziału zapisaliście Państwo, że do obecnych słabości należy "brak odpowiedniego systemu dostosowania oferty dydaktycznej do potrzeb rynku" oraz "nierównomierny poziom zaangażowania stron w procesy naukowo- -dydaktyczne" (czy to znaczy, że studentom się nie chce?).

- Strategia Wydziału była przygotowywana na kilka lat. Wiele postulatów zostało już zrealizowanych. Mamy pełne prawa akademickie, dwa prawa doktoryzowania, kategorią A, powołaliśmy Radę Gospodarczo-Programową o czym już wcześniej wspominałam.

Trzeba jednak patrzeć realnie. Gospodarka się rozwija, a rozwój techniki i technologii ma obecnie gwałtowne przyśpieszenie.

Można zaryzykować stwierdzenie, że w każdym dniu ktoś coś udoskonala w technice i technologii, ktoś coś odkrywa, powstają nowe programy komputerowe i coraz doskonalszy sprzęt, zarówno badawczy, jak i do realizacji prac budowlanych. Programy kształcenia zmienia się, powstają nowe przedmioty, modyfikowane są treści, dostosowywane są one do najnowszych zdobyczy nauki i techniki. Ale treści tylko przybywa, nie ubywa, a przecież najpierw trzeba studentom dać dobre podstawy ogólne. Staramy się dostosować programy do potrzeb rynku, wprowadziliśmy niedawno nową specjalność "Budownictwo Hydrotechniczne" bo takie jest zapotrzebowanie w naszym regionie w związku z realizacją wielu inwestycji tego typu. Poszczególne specjalności są realizowane na różnych wydziałach i mamy w Polsce bardzo dobrych specjalistów, np. od budownictwa podziemnego, o czym świadczą ostatnio zrealizowane inwestycje, takie jak warszawskie metro, czy tunel pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Mamy nadzieję, że kolejna inwestycja, tunel do Świnoujścia będzie realizowana u nas. Pyta Pan: "czy studentom się nie chce?" Poziom studentów jest bardzo zróżnicowany. Są bardzo dobrzy, żądni wiedzy i są tacy, którzy zadawalają się niższymi ocenami, które mogą uzyskać mniejszym nakładem pracy i wysiłku - aby tylko zaliczyć.

Czy uczelnia ma szansę przygotowania absolwentów do praktyk projektowania komputerowego? Ze strony rynku dochodzą sygnały, że słabo to idzie.

- Uważam, że studenci są przygotowani do projektowania komputerowego.

Jestem zaskoczona takimi stwierdzeniami z rynku.

Staramy się, w miarę oczywiście możliwości, kupować najnowsze programy komputerowe i szkolimy studentów. Na Wydziale wystartowaliśmy również z BIM-em. Zapraszamy fachowców i przeszkoliliśmy już naszą kadrę. Napewno w tej kwestii zaangażowanie firm i pomoc w finansowaniu oprogramowania byłyby bardzo mile widziane. W PZITB organizujemy kursy dla pracowników z firm budowlanych i biur projektów, ale jak na razie nie ma jeszcze zbyt dużego zainteresowania z uwagi na koszty zwiazane z zakupem oprogramowania. Kiedyś tak było z Fidic-iem, teraz wprowadzamy BIM.

Wyniki egzaminów na uprawnienia wskazują, że znaczna część absolwentów nie ma pojęcia o prawie budowlanym i warunkach technicznych stawianych przez administrację oraz o nowoczesnych technologiach.

- W naszym oddziale PZITB od lat prowadzimy kursy przygotowujące do egzaminów na uprawnienia budowlane i większość z uczestników dobrze zdaje egzaminy. Prawo budowlane jest w programie studiów, nie ma potrzeby tego zmieniać. Wydaje mi się, że trochę przesadzamy z takim nastawieniem, że absolwent po ukończeniu studiów na Wydziale Budownictwa musi natychmiast wszystko wiedzieć, wszystko umieć i być specjalistą od wszystkiego. Przecież absolwent studiów medycznych też od razu nie jest specjalistą, dopiero nabywa umiejętności, wtedy zdaje egzaminy lekarskie, a następnie specjalnościowe. Bardzo wielu pracodawców tak do tego podchodzi i sami organizują szkolenia i kursy dla młodych pracowników w takim zakresie jaki jest potrzebny przy realizacji powierzonych im zadań.

Dziękujemy za rozmowę.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Akademia czy szkoła inżynierów?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!