Coraz powszechniej zgłaszane są nieuczciwe praktyki pracodawców w Niemczech wobec pracowników z Bułgarii, także tych pracujących legalnie.
Bułgarska wykwalifikowana pielęgniarka uciekła z Niemiec po pierwszym dniu pracy na umowę. Okazało się, przez 24 godziny przez 7 dni w tygodniu ma sprawować nadzór nad człowiekiem chorym na malarię.
Tymczasem kontrakt opiewał na opiekę nad chorym, ale po pierwsze, tylko przez 4 godziny dziennie, a po drugie – chodzić miało o pomoc osobom starszym i niepełnosprawnym.
Z doniesień portalu wynika, że z przypadkami nieuczciwego zatrudniania w Niemczech padają również bułgarscy pracownicy budowlani.
Zwykle są zatrudniani według stawek płacy minimalnej, ale „rzadko kiedy odbierają nawet takie kwoty” - informuje portal. Często okazuje się, że są zmuszani pracować dłużej niż 8 godzin dziennie, także w weekendy i dni ustawowo wolne od pracy.
Wynagrodzenia, które otrzymują ci pracownicy oraz ich częstotliwość całkowicie zależą od woli pracodawcy, choć w podpisanych umowach o zatrudnieniu jest to ściśle unormowane.
Patrz: Polacy wysyłają Ukraińców do Niemiec
Jak stwierdza portal, Bułgarzy godzą się na to, aby być wykorzystywanymi.
Może decyduje o tym przekonanie, że choć zgłaszają sygnały o nieuczciwych praktykach pracodawców do różnych instytucji w Bułgarii i w Niemczech, to te niemal zawsze pozostają bezsilne.
Ich interwencje albo nie odnoszą skutku, albo są spóźnione. Należne wynagrodzenie nie jest regulowane, bowiem często w takich przypadkach znika firma pośrednicząca w zatrudnianiu, a czasami - pracodawca.
Patrz też: Powstaje czarna lista nieuczciwych pracodawców
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bułgarscy pracownicy wykorzystywani w Niemczech