W pierwszym kwartale 2015 roku wartość chińskich inwestycji w Unii Europejskiej wzrosła o ponad 30 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku 2014, który też był pod tym względem rekordowy. Chińczycy kupili m.in. włoską firmę Pirelli.
Zdaniem Andrzeja Juchniewicza z oddziału Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) w Szanghaju widoczny obecnie trend utrzyma się, a Chińczycy będą inwestować w UE coraz więcej. "Myślę, że ta kula śnieżna dopiero się rozpędza" - ocenił w rozmowie z PAP i dodał, że Chińczycy zaczęli na dużą skalę inwestować w Europie dopiero kilka lat temu.
Juchniewicz podkreślił, że przy zliczaniu danych dotyczących chińskich inwestycji z reguły nie rozróżnia się inwestycji typu greenfield, czyli takich, w których inwestorzy tworzą w danym kraju nowe zakłady i miejsca pracy, od inwestycji polegających na przejęciu części lub całości przedsiębiorstw już istniejących. Właśnie tych ostatnich jest w tej chwili najwięcej.
Taki charakter miała m.in. największa z umów zawartych w pierwszym kwartale br., w której Chińska Państwowa Korporacja Chemiczna (ChemChina) kupiła słynnego włoskiego producenta opon Pirelli za 7,1 mld dolarów.
"Jest w tej chwili boom na inwestycje chińskie w Europie, ale dotyczy to głównie przejęć i fuzji. Ma to związek z przejmowaniem przez Chińczyków europejskiego know-how w zakresie produkcji - powiedział PAP ekspert z PAIiIZ. - Dla strony chińskiej najbardziej wartościowe jest know-how wypracowane przez europejskie firmy w ciągu wielu lat działalności. Za to są w stanie zapłacić bardzo duże pieniądze".
Dodał, że Chińczycy kierują swoje zainteresowanie głównie w stronę regionów najbardziej dotkniętych kryzysem gospodarczym, a więc w stronę południa Europy. Takie działanie ocenił jako "normalny proces gospodarczy, w którym każdy szuka najtańszego sposobu wejścia na dany rynek".
Jak wynika z danych Baker & McKenzie, w ubiegłym roku Chińczycy zainwestowali w UE rekordowe 18 mld dolarów - dwa razy więcej niż w roku wcześniejszym. A więc w samym tylko pierwszym kwartale br. chińskie firmy zainwestowały w UE ponad połowę łącznej sumy inwestycji z 2014 roku i więcej niż w całym roku 2013.
Wzrostowi inwestycji sprzyja znaczne osłabienie kursu euro względem juana, które sprawia, że Chińczykom tym bardziej opłaca się przejmować europejskie firmy wraz z wypracowanymi przez nie technologiami. Jeszcze rok temu za jedno euro trzeba było zapłacić ok. 8,5 juana; teraz europejska waluta kosztuje niecałe 6,7 juana.
Według Juchniewicza Chińczycy nie wchodzą tak często z przejęciami do Polski, ponieważ Polska nie boryka się z problemem braku kapitału. Największe jak dotąd przejęcia polskich przedsiębiorstw przez chińskie firmy sfinalizowano w 2012 i 2013 roku. Były to zakup części huty w Stalowej Woli przez Guangxi LiuGong oraz przejęcie fabryki łożysk z Kraśnika przez Tri Ring Group Corporation.
W ubiegłym roku przy pomocy PAIiIZ przeprowadzono w Polsce dwie chińskie inwestycje typu greenfield, a cały czas trwają rozmowy na temat kolejnych. W tym miesiącu agencja organizuje dla chińskich delegacji spotkania B2B (ang. Business to Business) w Warszawie, a kilka grup inwestorów z Chin przyjedzie 21 kwietnia na Kongres Europejski w Katowicach, gdzie PAIiIZ przygotuje panele poświęcone współpracy Polska-Chiny i UE-Chiny.
Pomiędzy UE a Chinami toczą się obecnie negocjacje w sprawie dwustronnej umowy inwestycyjnej, które według ekspertów powinny się zakończyć w 2016 roku. Umowa ma ujednolicić stanowisko Unii i zastąpić 26 obowiązujących obecnie osobnych wzajemnych umów między Chinami a poszczególnymi państwami UE. Analitycy oceniają, że taki dokument zwiększy jeszcze chińskie inwestycje na Starym Kontynencie, ale również może otworzyć dla europejskich inwestorów zamknięte dotąd sektory rynku chińskiego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Chiny coraz więcej inwestują w UE, przejmują europejskie technologie