Zagraniczny staż, prezesura, kolejny milion na koncie... Co robić, gdy sukcesy nie cieszą, a sprawiają wrażanie porażki? I jak nie dopuścić do rozczarowania karierą?
Gdyby dzisiaj był ostatni dzień mojego życia, czy chciałbym robić to, co dzisiaj mam zamiar zrobić? - to nie fragment kościelnego kazania, ale pytanie, które przez ponad 30 lat co rano, patrząc w lustro, zadawał sobie Steve Jobs. Jeśli odpowiedź nie była twierdząca, charyzmatyczny szef i współzałożyciel Apple’a, natychmiast korygował plany. I rzucał się w wir tych zadań, które "kręciły go" najbardziej, ale były też zgodne z jego systemem wartości. Bez tej bezkompromisowości świat nowych technologii, muzyki, a nawet kinowych kreskówek pewnie wyglądałby zupełnie inaczej.
Nie bój się zmiany
Na tle rodaków Jobs był wyjątkiem. Tylko co trzeci Amerykanin czuje się inspirowany swą pracą. Mniej więcej połowa wykonuje obowiązki służbowe bez entuzjazmu, a prawie 20 proc. ich nie cierpi, ciągle narzeka i zaraża innych własnym niezadowoleniem - tak wynika z ubiegłorocznego raportu Instytutu Gallupa.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Drabina źle przystawiona