- Rewizja dyrektywy o pracownikach delegowanych w tym kierunku, który mamy w tej chwili okazję obserwować, jest przykładem anachronicznego protekcjonizmu i dąży do ograniczania przewag konkurencyjnych przedsiębiorców z bardzo ściśle określonego regionu w Europie - uważa Jakub Bińkowski, sekretarz Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
- Szacujemy, że w związku z przyjęciem nowych regulacji prawodawca unijny zdecydowałby się na narażenie około miliona miejsc pracy w Europie Środkowo-Wschodniej - twierdzi Jakub Bińkowski.
- Uważam, że rewidowanie w tej chwili dyrektywy - szczególnie w takim kształcie - nie niesie za sobą żadnych korzyści dla polskich przedsiębiorstw - dodaje.
- Dla firm z sektora MSP, które nie mają swoich stałych przedstawicielstw w innych państwach członkowskich, delegowanie pracowników stanowi jedyną szansę na konkurowanie z zagranicznymi rywalami na ich rynkach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dyrektywa o pracownikach delegowanych: Zagrożony milion miejsc pracy