XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Europa musi stać się atrakcyjna dla inwestorów

Europa musi stać się atrakcyjna dla inwestorów
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Sam program wpompowania w gospodarkę nowej Europy ponad 300 mld euro nie wystarczy, żeby napędzić rozwój gospodarczy Unii Europejskiej. Trzeba jeszcze przekonać inwestorów prywatnych, że można tu inwestować bezpiecznie i korzystnie. To główne przesłanie sesji otwierającej Europejski Kongres Gospodarczy 2015.

- Wyzwaniem dla całej Europy jest pozostawienie za sobą stagnacji, która czasem może być bardziej niebezpieczna niż kryzys, bo może się utrzymywać przez dekadę i dłużej - stwierdził Jerzy Buzek, były premier RP i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, w trakcie sesji "300 miliardów dla nowej Europy". Według niego w tym celu niezbędne jest zachęcenie do inwestowania sektora prywatnego, bo dziś inwestycje w Unii Europejskiej są o 20 proc. niższe niż przed kryzysem. - To klucz do rozwoju w tempie 3-5 proc. rocznie, a nie pół procenta, jak obecnie - ocenił.

Prezydent RP Bronisław Komorowski, w wystąpieniu otwierającym Europejski Kongres Gospodarczy, stwierdził, że wzmacnianie konkurencyjności naszego kontynentu jest warunkowane wzrostem innowacyjności. - O innowacyjności mówi się w Polsce od lat, ale wciąż brakuje mechanizmów jej wspierania, na przykład podatkowych - podkreślił prezydent Komorowski. Właśnie dlatego Kancelaria Prezydenta przedstawiła projekt ustawy wspierającej inwestycje, która wprowadza ulgę podatkową sięgającą nawet 150 proc. - To oznacza, że małe i średnie firmy, które zainwestują 100 tys. zł w badania i rozwój, będą mogły odliczyć od podatku 150 tys. zł - wyjaśnił prezydent. I złożył jednocześnie deklarację, że jeśli ta ustawa wejdzie w życie, to Polska w ciągu dziesięciu lat znajdzie się w pierwszej dziesiątce najbardziej innowacyjnych gospodarek Unii Europejskiej, podczas gdy obecnie, co należy przyznać ze wstydem, znajduje się w trzeciej dziesiątce.

Słowo "innowacyjność" odmieniane było przez uczestników dyskusji przez wszystkie przypadki, jako rzeczywisty klucz do sukcesu planu Junckera. - Potrzebujemy inwestycji realizowanych z wykorzystaniem najnowszych technologii, które biorą na siebie ryzyko bycia pionierem w danej dziedzinie - przekonywał Markku Markkula, przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów. Jego zdaniem niezbędne jest mobilizowanie regionów europejskich w celu zapewnieniu "oddolnego" poparcia dla tych inicjatyw. Markku Markkula ocenił jednocześnie, że aby planowane inwestycje miały najlepsze skutki dla regionów, potencjał inwestycyjny musi przekładać się na życie codzienne mieszkańców UE. - W tym celu konieczne jest wykorzystywanie lokalnych zasobów, objęcie inwestycjami małych projektów i klastrów projektów, a także innowacyjne łączenie różnych elementów, na przykład nowoczesnych start-upów z bardziej tradycyjnymi projektami o charakterze choćby infrastrukturalnym - mówił.

Jyrki Katainen, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej i komisarz UE ds. miejsc pracy, wzrostu i inwestycji, nie ma wątpliwości, że Unia Europejska potrzebuje poszerzenia i pogłębienia wspólnego rynku i to jest najważniejsza część tzw. planu Junckera. - Wciąż brakuje chociażby interkonektorów energetycznych, zapewniających możliwość wyboru dostawców surowców energetycznych, brakuje inwestycji w poprawę efektywności energetycznej - mówił.

Podkreślił jednocześnie, że Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych koncentruje się na inwestycjach prywatnych i realizowanych w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, a nie publicznych. - Dzięki temu mówimy o projektach o wyższym ryzyku, koncentrujących się na takich dziedzinach jak energetyka, w tym odnawialna i efektywność energetyczna, transport czy badania i rozwój - wymieniał. Zapewnił, że Komisja Europejska chce stworzyć wspólną regionalną platformę inwestycyjną, która pomoże sektorowi prywatnemu inwestować w Europie. Zwracając się do przedsiębiorców, Jyrki Katainen podkreślił, że to obowiązkiem biznesu jest powiedzieć instytucjom unijnym jak powinny modyfikować i regulować rynek UE, żeby wspomagać inwestycje. W tej opinii wsparła go Elżbieta Bieńkowska, komisarz europejski ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i małych i średnich przedsiębiorstw. - Firmy same najlepiej wiedzą gdzie są blokady, które administracja unijna, by nie powiedzieć biurokracja, może znieść - powiedziała. - Pamiętajmy, że to przedsiębiorcy, a nie administracja, tworzą miejsca pracy. A na koniec dnia celem Europy jest zatrzymać przemysł, jednocześnie go unowocześniając, a także zapewnić miejsca pracy.

Janusz Lewandowski, były komisarz europejski, szef Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów RP, który moderował dyskusję sesji inauguracyjnej Kongresu, zwrócił uwagę, że Europa inwestuje dziś za mało żeby zapewnić sobie odpowiednie tempo wzrostu gospodarczego i ożywić rynek pracy, pomimo tego, że kapitał niezbędny do tych inwestycji jest dostępny. - Problem w tym, że choć pieniądze są, wiążą się z awersją do podejmowania ryzyka - powiedział.

- Koncentrujemy się wszyscy na pieniądzach, każdy kraj Unii uważa, że ma najlepsze projekty do sfinansowania, a często zapominamy o tym, że te projekty muszą być dobre nie tylko z punktu widzenia poszczególnych krajów członkowskich, tylko całej Unii i jeszcze zainteresować kapitał prywatny - zastrzegła Elżbieta Bieńkowska. Według niej najważniejsze zadanie na dziś to sprawić, aby wszyscy w Europie zrozumieli, że Unia Europejska w średnim okresie utraci konkurencyjność, jeśli nie będzie faktycznie wspólnym rynkiem, zrzeszającym ponad 500 mln konsumentów. - Każdy kraj UE ma regulacje chroniące rynek wewnętrzny, a musimy zdać sobie sprawę z tego, że takie działania osłabiają Unię jako całość, bo to właśnie wspólny rynek jest najwyższą wartością Europy - podkreśliła.

Według niej Bruksela i kraje członkowskie muszą także myśleć o reformach strukturalnych. - Jedna czwarta planu Junckera, czyli wraz ze środkami prywatnymi kwota ok. 75 mld euro, to pieniądze przeznaczone dla małych i średnich firm. Jeśli Europejski Bank Inwestycyjny zapewni czytelne reguły dla tych przedsiębiorstw, te inwestycje zostaną zrealizowane. Nie wolno nam jednak zapominać o otoczeniu, musimy ten plan traktować jedynie jako element większej całości - przekonywała.

Jak dodał Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki RP, mówiąc o tzw. planie Junckera nie możemy zapominać, żeby przede wszystkim nie przeszkadzać małym i średnim przedsiębiorcom, żeby w tym programie znalazły się czytelne role dla niewielkich firm. - Unia Europejska nadal jest branżowa i podzielona granicami, a szczególnie w obliczu kryzysu gospodarczego ujawniły się tendencje protekcjonistyczne w wielu krajach Wspólnoty. Na dziś kluczowe są zamówienia publiczne, dopracowanie kryteriów, a szczególnym priorytetem powinno być uwalnianie przedsiębiorczości młodych ludzi - przekonywał.

W jego opinii w parze z programem inwestycyjnym powinien też iść program odbudowy nowoczesnej kadry, bo już dziś w Europie zaczyna brakować specjalistów z wielu dziedzin gospodarki.

- Same pieniądze na inwestycje to nie wszystko, Europa musi "wyglądać sexy", musi przekonać inwestorów, że mogą u nas lokować swoje pieniądze bezpiecznie - uważa Laszlo Szabo, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Handlu Węgier. Jego zdaniem Unia powinna patrzeć w tym kontekście na kraje naszego regionu, które są i będą motorem rozwoju UE. - To tutaj dzieją się rzeczy, które warto kopiować w całej Unii - zapewnił. - Program inwestycyjny odniesie sukces jedynie wtedy, gdy Europa będzie wyglądać atrakcyjnie w oczach potencjalnych inwestorów.

Przedstawiciel Węgier podzielił też opinię, że priorytetyzacja projektów w ramach programu nie powinna być oparta o klucz krajowy. - Trzeba patrzeć szerzej, także na kraje spoza UE, żeby Wspólnota mogła być w odpowiedni sposób połączona ze światem zewnętrznym - dodał.

- Potrzebujemy infrastruktury, potrzebujemy interkonektorów energetycznych, bo energia w UE jest dwa razy droższa niż w Stanach Zjednoczonych i z tym coś trzeba zrobić, jeśli europejska gospodarka ma mieć szansę konkurować w przyszłości na globalnym rynku - podkreślił Laszlo Szabo.

W podsumowaniu dyskusji Janusz Lewandowski zapewnił, że plan Junckera nie wyklucza innych narzędzi, którymi dysponuje Unia, w tym funduszy strukturalnych, w przypadku których Polska jest podręcznikowym przykładem idealnego wykorzystania, ani nie zwalnia z odpowiedzialności za przyszły rozwój polityków krajowych we wszystkich państwach członkowskich UE.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Europa musi stać się atrakcyjna dla inwestorów

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!