Indie. Kraj szarej strefy i koszmaru robotników

Indie. Kraj szarej strefy i koszmaru robotników
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

W Indiach tylko 2 proc. robotników należy do związków zawodowych. Te często uciekają się do przemocy, żeby wymusić podwyżki. Nie mają na nie szans ludzie w szarej strefie, gdzie pracuje aż 92 proc. robotników. Nigdy nie wiedzą, czy jutro dostaną pracę.

Pod koniec marca, kilka dni po wyroku w sprawie strajku sprzed pięciu lat, w fabryce Maruti Suzuki w Manesar robotnicy odeszli od taśmy. Praca stanęła na godzinę w pięciu innych fabrykach w Manesar i Gurgaon, miastach satelickich Delhi, w północnych Indiach.

"Jedna osoba zginęła w wypadku, a cała armia robotników ponosi odpowiedzialność i jest karana, ponieważ pochodzą z ubogich warstw społeczeństwa" - mówił dziennikowi "Hindustan Times" Ram Kumar, jeden z liderów związków zawodowych.

Wyrok był surowy, na kary więzienia skazano 31 osób, w tym 13 na dożywocie. Jednak 117 robotników uniewinniono. Kilkudziesięciu z nich przesiedziało w więzieniu kilka lat, czekając na werdykt.

Pięć lat wcześniej Jiya Lal odszedł od taśmy, słysząc wyzwiska kierownika zmiany. Zdaniem robotników, Sangram Kumar Majhi szydził z niskiej kasty robotnika. Kierownictwo fabryki twierdziło potem, że Lal rzucił się z pięściami na przełożonego. Robotnicy zaprzeczali.

W fabryce wybuchły wówczas jedne z największych zamieszek w indyjskim przemyśle we współczesnych Indiach. Jeszcze próbowano negocjować. Nie chodziło tylko o sytuacje z Jiya Lalem, ale o podwyżki pensji. Sytuacja w fabryce była napięta od dłuższego czasu. Wcześniej przez wiele miesięcy koncern samochodowy odmawiał uznania związku zawodowego, a potem podwyżek.

Dwie zmiany robotników zablokowały fabrykę, zaczął się lincz menedżerów i bijatyka z ochroną. Sąd uznał, że to robotnicy podpalili fabrykę. W pożarze zginął szef kadr Awanish Kumar Dev.

Po czterech miesiącach przestoju i 40 spotkaniach zarząd fabryki przystał na podwyżki. Płace wzrosły o prawie 50 proc., każdy z pracowników dostał średnio 900 zł więcej. Telewizja NDTV donosiła, że udział kosztów pracy w sprzedaży wzrósł o pół proc. do 2,9 proc. Koncern aż tak dużo nie stracił, bo w branży średnia wynosi 4-5 proc.

"Nikt z nas nie wyobraża sobie takiego strajku, nie mówiąc już o zakładaniu związku zawodowego" - mówi PAP Lakshmi, 38-letnia pracownica fabryki w Okhla, przemysłowej dzielnicy Delhi. "W każdej chwili kogoś zwalniają, rotacja jest bardzo duża" - dodaje, prosząc, by nie podawać nazwy jej fabryki.

"Oficjalnie w Indiach odsetek robotników, którzy należą do związków zawodowych, szacuje się na 9-10 proc. Ale ta liczba nie jest prawdziwa, bo dotyczy tylko zatrudnionych w tzw. oficjalnym sektorze, podczas gdy w szarej strefie pracuje 92 proc. robotników - komentuje dla portalu Scroll.in Marcel Van Der Linden, historyk pracy. - W rzeczywistości tylko 2 proc. robotników jest członkami związków".

Lakshmi zarabia około 9-10 tys. rupii (ok. 600 zł), mimo że rząd podniósł pracę minimalną do 13 tys. rupii. "Ale często nie dostaję wypłaty przez kilka miesięcy" - opowiada. To akurat norma. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy afiliowanej przy ONZ, aż 74 proc kobiet i 45 proc. mężczyzn w branży tekstylnej nie dostaje wypłat na czas.

Co gorsza, Lakshmi pracuje czasami 10 i 12 godzin bez wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Taka dodatkowa praca jest raczej obowiązkiem i uchylanie się od niej może kosztować wyrzucenie z fabryki. "Pracujemy bardzo szybko, przerwy mamy bardzo rzadko. Pod koniec dnia trudno się skupić, a kierownik wciąż goni. Kiedy wracam do domu, ledwo widzę, ledwo stoję" - tłumaczy Lakshmi.

"Za 10 tys. rupii trudno wyżyć w Delhi. Mąż pracuje za dniówkę na budowach. Czasami wraca bez grosza do domu" - dodaje kobieta, która na utrzymaniu ma dwójkę dzieci. Większość pieniędzy idzie na jedzenie i czynsz, który nawet w slumsie trzeba płacić. Dzieci chodzą do państwowej szkoły i Lakshmi marzy, żeby wysłać je do prywatnej, choćby najtańszej.

"Nie stać nas na wydatek 3-4 tys. rupii więcej. Razem z mężem w miesiącu oszczędzamy ledwie kilka tysięcy rupii. Odkładamy na czarną godzinę, jak dzieci zachorują" - dodaje.

Kareem Mahmud, 34-letni rikszarz z okolic Civil Lines w północnym Delhi mówi, że dziennie ma ledwie kilkanaście kursów rikszą. Zazwyczaj dostaje po 50-60 rupii (ok. 3,5 zł), więcej jeśli przewozi ładunek. "Od święta trafi się biały turysta, który zapłaci trzy, cztery razy więcej" - dodaje z uśmiechem.

Z tego koło 100-120 rupii (6-7 zł) wydaje na jedzenie w przydrożnych knajpkach, obowiązkowy tytoń do żucia i komórkę. Resztę wysyła rodzinie w wiosce położonej na północ od Delhi. "W wiosce mogę pracować u kogoś na roli, ale to zazwyczaj tylko praca sezonowa i jeszcze gorzej płatna. I tak mam dobrze, bo nie muszę zbierać złomu, jak niektórzy sąsiedzi" - tłumaczy, dodając, że marzy o własnym małym sklepie.

Mówi, że powinien zarabiać zdecydowanie więcej. "Życie jest ciężkie. Nie jest sprawiedliwe. Ale z pomocą Boga kiedyś uśmiechnie się szczęście" - kończy.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Indie. Kraj szarej strefy i koszmaru robotników

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!