XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Inwestycje w rozwój i edukację szansą małych i średnich firm

Inwestycje w rozwój i edukację szansą małych i średnich firm
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Małe i średnie firmy są lokomotywą polskiej gospodarki. Zmiany jakie przechodzą dzięki funduszom unijnym sprawiają, że mogą konkurować nie tylko na poziomie lokalnym.

O plusach i minusach programów unijnych, a także o tym, jak państwo i UE mogą pomoc małym i średnim firmom rozmawiano podczas sesji „Przedsiębiorczość. Małe i średnie – silne i niezastąpione”, która odbyła się na EEC 2015.

Polityka wspierania małej i średniej przedsiębiorczości rozwijała się już 15 lat temu, wiadomo było że małe firmy stanowią gro miejsc pracy, że są lokomotywą dla średnich firm – zaczął debatę Tadeusz Donocik, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach.

Donocik przypomniał, że w krajach UE, wśród małych i średnich firm ukształtował się niestety stereotyp prowadzącego firmę – kombinatora, z którym nawet do dziś walczy się w Polsce. Mimo to, ekspert zauważył, że przedsiębiorczość to cecha główna Polaków i dzięki polskim małym i średnim przedsiębiorcom w kryzysie udało się Polsce nie popaść w sytuację „wzrostu poniżej 1”. - Jednak państwo musi wykonać jeszcze wiele ruchów w zakresie prawa i polityki, aby firmy te mogły rozwijać się i funkcjonować lepiej – powiedział Tadeusz Donocik.

- Lata 2007-2014 były okresem wielkiej modernizacji dla naszej firmy – mówił Zenon Daniłowski, prezes Makarony Polskie SA. Podkreślił istotę programów europejskich w rozwoju małych, polskich przedsiębiorstw.

W ciągu siedmiu lat firma Makarony Polskie SA mogła skorzystać z programów europejskich, dzięki którym, jak mówi prezes spółki, odmieniła całkowicie swoje oblicze – stała się nowoczesna. – Skorzystaliśmy z 10 programów wspartych dotacjami. Były to m.in. programy wspierające nas na poziomie 32 mln zł, 14 mln zł, były to projekty szkoleniowe, ale też przeznaczone na software – mówi Daniłowski. Jak podkreśla, wsparcie było dużą zachętą dla przedsiębiorstwa, aby postawić na rozwój i innowacyjność. Przyznaje także, że zmusza do tego także coraz większa konkurencja.

Prezes Makaronów Polskich SA wylicza nie tylko plusy, ale także minusy działania programów europejskich. – Owszem, nasza firma zmieniła oblicze, dysponujemy teraz nowoczesnymi urządzeniami, jesteśmy bardziej konkurencyjni nawet na poziomie światowym. Jednak okresy rozpatrywania programów były zbyt długie. Jeden z nich trwał ok. 2 lat, zdążyliśmy o nim nawet zapomnieć. Nie wspominając o biurokracji przez jaką trzeba przebrnąć – mówił Zenon Daniłowski.

Małe i średnie przedsiębiorstwa z Polski zostały poniekąd zmuszone poprzez zewnętrzny nacisk do tego, aby zwiększyć swoją konkurencyjność i postawić na kulturę pracy. Ale dziś jest to ich siłą. Małe firmy, które przeszły przez programy europejskie są dziś zupełnie innymi przedsiębiorstwami - lepszymi.

Zgodził się z tymi wnioskami Dariusz Żuk, prezes Polski Przedsiębiorczej. Stwierdził, że państwo i UE powinny wspierać małe i średnie firmy. - Przykładem jest Dolina Krzemowa, która powstała na zlecenie państwa. Izrael kreuje rynek - to jest właśnie zaangażowanie państwa – powiedział prezes Żuk. - Czy UE robi to w sposób odpowiedni? I tak i nie. Urzędnicy muszą zrozumieć, że to nie oni mają wybierać fundusze, powinni robić to eksperci danej branży. Dodatkowo musimy wdrożyć proces nie tylko papierowego analizowania projektów – mówił Dariusz Żuk.

Problemy i obawy małych i średnich firm

Paneliści sesji omawiali plusy i minusy w działalności małych firm w Polsce. Maciej Gawinecki, Executive Advisor w A.T. Kearney wskazał problem skomplikowanych procesów wnioskowania o fundusze unijne. Dodatkowym obciążeniem dla małych firm, w których często pracuje mniej niż 10 osób, jest poziom zbiurokratyzowania. - Trzeba uprościć procesy, które służą do pozyskiwania funduszy. Ten argument powtarza wielu przedsiębiorców – mówił Gawinecki.

Kolejnymi minusami jakie wskazali uczestnicy debaty to zbyt długi proces rozpatrywania wniosków i przyznawania funduszy, a także kryteria oceny. – O fundusze ubiegają się m.in. firmy inwestujące w B2B i e-commerce, które prowadzą trudne projekty, wymagające specjalistycznej wiedzy. Zestaw kryteriów jest w ich przypadkach skomplikowany i niejasny. Są też czynniki, które utrudniają życie jak już firma fundusze dostanie. Niektóre naprawdę abstrakcyjne, np. firma nie może zmienić siedziby przez „X” lat. A dla rozwijającej się firmy, zatrudniającej nowych pracowników, jest to absurdalna bariera – mówili zgodnie paneliści.

Podczas rozmowy zwrócono także uwagę na wiele obaw mają małe i średnie przedsiębiorstwa. - Procent firm myślących o eksporcie spada. Jest tego wiele powodów, m.in. taki, że można urosnąć wystarczająco w oparciu o sam polski rynek. Jednak wielu firmom brakuje przemyślenia – gdzie jest kres wzrostu mojego biznesu? – zadawał pytanie Tadeusz Donocik - Niestety wielu przedsiębiorców nie wybiega myślami w przód, nie myśli przyszłościowo. Warto zastanowić się na coachingiem – dodał.

Paneliści namawiali do decyzji o ekspansji zagranicznej. - Firmy wychodzące z działalnością za granicę radzą sobie doskonale. Ponieważ polski rynek we wszystkich obszarach dla małych i średnich firm jest bardzo konkurencyjny, część z nich jest do tego zmuszona. Branże eksportujące z Polski to głównie: meble, okna, jachty. Jeśli ktoś się dobrze przygotuje do ekspansji zagranicznej to jest w stanie wiele osiągnąć – mówił Radosław Stępień, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego.

Wiedza i zaufanie bramą do rozwoju

Paulina Zadura-Lichota, dyrektor Departamentu Rozwoju Przedsiębiorczości i Innowacyjności w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości poruszyła kwestię internacjonalizacji małych i średnich przedsiębiorstw. – Niewiedza jest barierą jaką musza pokonać małe i średnie firmy. PARP zajmuje się tą kwestią od 2 lat, zabieramy dane, jakich informacji potrzebują firmy, jakiej pomoc, aby wyjść poza granice ze swoja działalnością – mówiła Paulina Zadura-Lichota. - Jest grupa firm, które dobrze funkcjonują na polskim gruncie i nie mają impulsu do wyjścia za granicę. Jednak ja też zastawiam się ile lat mogą jeszcze funkcjonować nie rozwijając się? Kiedy zaczną myśleć o rozwoju lub kiedy będzie on konieczny, aby nie musieć zamknąć firmy? – rozważała Zadura-Lichota.

Państwo może pomóc firmom – zgodnie przyznali eksperci. Firmy wychodzą z kraju, gdy mają wiedzę i fundusze, żeby zainwestować. Dotyczy to jednak dojrzałych firm, z 10 letni stażem. Mimo to również one potrzebują wsparcia ekspertów, prawników…

- Są też zupełnie nowe firmy, start-upy, działające w nowych technologiach, które powstają po to, aby od razu stać się globalnymi. Muszą one wyjść za granice, aby w ogóle obronić swój biznes. I tu państwo ma szanse się wykazać pomocą – bo są to z reguły młode osoby, bardzo dobrze wykształcone, ale nie mające funduszy – zauważył Dariusz Prończuk, partner zarządzający Enterprise Investors. – Najtrudniej będzie jednak pomóc tym firmom, które same jeszcze nie zdecydowały w która stronę chcą iść – dodał.

Jego słowa potwierdził Dariusz Żuk, mówiąc, że Polska Przedsiębiorcza wspomaga start-upy, dzięki czemu zna problemy początkujących przedsiębiorców. - Bariera jest raczej psychologiczna, bo wydaje się że działalność za granicą jest trudna. Pierwsza myśl o wyjściu z biznesem do USA lub do Chin, jest dla młodych stażem przerażająca. Ale to się udaje – mówił Dariusz Żuk. - 10 lat temu tworzyłem pierwszy inkubator. A więc wzięliśmy na siebie faktury, dokumenty, sprawy finansowe kilku firm. Mówiono nam że wytrzymamy rok, bo firmy będą postępować nieuczciwie. W rezultacie takich firm było może 2-3, a przecież już 10 lat pracujemy i rozwijamy się. Warto więc mieć zaufanie do młodych ludzi stawiających na własny biznes – dodał.

Cechy dobrego przedsiębiorcy

Dziś polski eksport rozwija się dynamicznie. Średnie przedsiębiorstwa biorą w tym rozwoju aktywny udział. Eksperci dyskutujący o małych i średnich, ale niezmiernie ważnych firmach stwierdzili, że polskie firmy są dobrze odbierane na świecie, bo są konkurencyjne pod względem ceny - godzina pracy w naszym kraju jest dużo niższa niż w innych krajach. Wskazali tez argument jakości i technologii w stosunku do ceny produktu. Z opinii przedstawianych w dyskusji wynika, że w Azji i Afryce jesteśmy postrzegani jako część UE, a przecież, jak mówił prezes Makarony Polskie SA, nie wszyscy na świecie wiedzą cokolwiek o Polsce.

Aby dziś odegrać pozytywną role na rynku światowym, trzeba albo być tańszym, albo lepszym, albo innowacyjnym. Jest to w dużej mierze zasługa małych i średnich, a nie tylko dużych firm. Trzeba mieć odwagę i nie trzymać się tylko obszarów Europy zachodniej. Wiedza o rynkach zagranicznych, przedsiębiorczość i odwaga – to cechy, które powinien mieć dobry przedsiębiorca.

Maciej Gawinecki zwrócił uwagę, że nie wolno popadać w pułapkę myślenia że jesteśmy wystarczająco dużym rynkiem, że trzeba wyjść szybciej za granice. - Aby to dobrze zrobić trzeba ostrożnie wybierać lokalizację i rynki, na których chcemy zaistnieć, zaplanować lokalizację na biuro w innym kraju – a więc zadbać o analizę w skali mikro i makro - rynek musi być rozpoznany. Kolejnym krokiem jest bez obaw rozpoznać programy wspierające i dopiero ruszać w świat – doradzał Gawinecki.

Tadeusz Donocik natomiast przytaczał fakty: Tylko 10 proc. firm korzysta z pomocy unijnej. Reszta korzysta z sytuacji konkurencyjności na rynku. Zauważył pozytywny odbiór polskich firm w Europie i nawiał do edukacji - Jesteśmy traktowani jako druga nacja obok Holendrów - skłonnych do ryzyka, odważnych. Od najmłodszych lat, szkolnych czy nawet przedszkolnych, powinniśmy wyróżniać osoby które mają cechy liderów, które umieją skupić wokół siebie ludzi i pokierować nimi. To widać już w szkole, wśród nawet najmłodszych dzieci. Zdolność ku przedsiębiorczości jest ważna, powinno się na nią stawiać – powiedział Donocik.

Eksperci zwrócili tez uwagę na to, że mało mówi się o zdolności do przekwalifikowania się. - Zmieniałem profil działalności mojej firmy kilkakrotnie przez wiele lat. Bo zmieniały się warunki, otoczenie, musiałem szukać niszy – dodał Donocik. - A Polacy są raczej jednozawodowcami. Musimy być świadomi że dzisiejsze kwalifikacje mogą jutro nie wystarczyć, jest to proces naturalny. Niemcy maja statystycznie w ręku 7 zawodów. A Polacy 1- skwitował Tadeusz Donocik.

Pozytywnym aspektem kończącym debatę była wiadomość Pauliny Zadury-Lichoty, które powiedziała, że PARP ma program pożyczki na firmy zakładane prze kobiety, w których chodzi o promowanie firm zakładanych przez kobiety i wzmocnienie kobiet na rynku pracy.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Inwestycje w rozwój i edukację szansą małych i średnich firm

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!