Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Szeroki projekt zakładający budowę nowych mieszkań dla osób spoza regionu, które po przeszkoleniu podejmą pracę w działających tam lub chcących zainwestować firmach, przygotowuje Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna.
- Pracujemy nad ciekawym projektem, którego nie jesteśmy wynalazcami. To zastosowali Niemcy w latach 80., tak samo kiedyś zaczynał rozwijać się Śląsk. Chcemy budować mieszkania, plus dawać od razu pracę, plus szkolenia - wskazał prezes KSSE.
- Projekt ma być kierowany do pracowników z regionów Polski z wyższym niż w woj. śląskim bezrobociem.
- Program będzie też przeznaczony dla ludzi, którzy mogliby uzyskać status Polaka - np. z Białorusi, Kazachstanu itd., którzy zdecydują się przyjechać do regionu, tu zamieszkać i pracować.
Prezes KSSE Janusz Michałek zasygnalizował przedsięwzięcie podczas czwartkowej sesji Property Forum Katowice, nt. bodźców rozwojowych dla regionu. Jej uczestnicy wśród stojących przed woj. śląskim wyzwań wymieniali: sytuację demograficzną, potrzeby rewitalizacyjne słabszych miast, wzrost nakładów na badania i rozwój, uruchamianie rozwojowych projektów gospodarczych, poprawę jakości powietrza i zwiększanie świadomości co do regionalnego potencjału.
Za największy z tych problemów Michałek uznał kwestię demografii - perspektywicznego braku rąk do pracy. - Dlatego pracujemy nad ciekawym projektem, którego nie jesteśmy wynalazcami. To zastosowali Niemcy w latach 80., tak samo kiedyś zaczynał rozwijać się Śląsk. Chcemy budować mieszkania, plus dawać od razu pracę, plus szkolenia - wskazał prezes KSSE.
Jak podał, grupą docelową mają być mieszkańcy powiatów z wysokim bezrobociem - np. na wschodzie czy północy kraju. - Czemu nie ściągnąć ich tutaj, dać im mieszkanie, przywiązać ich tym mieszkaniem do pracy? Oni wtedy nie wyjadą czy nie opuszczą tej pracy, gdy tylko dostaną dwieście czy trzysta złotych więcej - zaznaczył Michałek.
- Mamy już dzisiaj konkretne zainteresowane firmy; samorządy, z którymi rozmawiamy. Mamy środki, mamy program Mieszkanie plus, który możemy połączyć. Uważam, że taki projekt jest szansą, by przyciągnąć bardzo dużo młodych ludzi, którzy tutaj zostaną, może kogoś poznają, założą rodziny - podkreślił.
- Wiemy też dobrze, że musimy otworzyć się na Wschód. Program więc będzie połączony z ludźmi, którzy mogliby uzyskać status Polaka - z Białorusi, Kazachstanu itd., którzy zdecydują się przyjechać do regionu i zamieszkać, i pracować, i rozwijać ten region swoją pracą - wskazał podczas sesji prezes KSSE.
Michałek wyjaśnił, że KSSE chce rozpocząć działalność deweloperską - włączając się w program Mieszkanie plus i zapewniając od razu pracę. Strefa zamierza skoncentrować się tu na młodych ludziach z terenów wciąż dotkniętych bezrobociem, łącząc ich z obecnymi lub przyszłymi pracodawcami w regionie.
- Dzisiaj pracodawcy boją się, że zainwestują i nie będą mieli rąk do pracy. Mówimy też o pracodawcach istniejących, których większość próbuje reinwestować lub reinwestuje. Mamy największy wskaźnik reinwestycji, co cieszy, (...) ale problemem jest demografia, ręce do pracy - powiedział prezes.
- Więc sprowadzając tych ludzi do regionu, dając im pracę, dając im mechanizm taki, że jeśli będą pracować, zostaną w regionie, to w ciągu 10 czy 12 lat to mieszkanie stanie się ich własnością. Będą mieli wtedy motywację, żeby tu zostać. A jest duże prawdopodobieństwo, że jeśli zostaną przez 10 lat, zostaną też oni - czy następne pokolenie - znacznie dłużej - uznał Michałek.
- Chcemy też wykorzystać, że jest dużo Polaków, którzy zdecydowaliby się na powrót do Polski, czy nawet są zdeterminowani, aby wrócić, ale wiemy, że dzieje się to dziś w samorządach po dwie-trzy rodziny. Chcemy to zrobić pilotażowo na dwieście-trzysta rodzin, które do nas ściągniemy, zapewnimy im szkolenie, przygotowanie do pracy - zapowiedział prezes Strefy.
- Oczywiście potrzebujemy partnera biznesowego, czyli firmy. One są zainteresowane, bo nawet jeśli dziś zatrudniają np. Ukraińców, Białorusinów, to jeśli ktoś daje im parę złotych więcej, oni przechodzą do niego. Problemem jest też, że dziś często potrzeba wielomiesięcznych szkoleń, więc inwestowanie w szkolenie człowieka, który za rok zmieni pracę, to wielkie ryzyko dla pracodawcy - wyjaśnił.
Jego zdaniem projekt może już teraz wychodzić naprzeciw oczekiwaniom np. pracodawców, których proces inwestycyjny trwa dwa-trzy lata. Dla Strefy byłby to czas przygotowania organizacyjnego i budowy mieszkań. - Tym bardziej, że mamy do dyspozycji własne tereny, swoje środki, mamy program rządowy, z którym można to połączyć, jest fundusz repatriacyjny - wymieniał Michałek.
Zapowiedział, że w ciągu kilku miesięcy dopracowana zostanie prawna podstawa programu. Równolegle trwają rozmowy z firmami i samorządami. KSSE planuje wykorzystanie pod kątem budowy mieszkań własnych terenów. Wobec zmian prawa dot. stref ekonomicznych zamierza stać się deweloperem, przygotowuje też nowe rozwiązania kierowane do małych i średnich przedsiębiorstw.
Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna to największa tego typu strefa w Polsce pod względem wielkości pozyskanych inwestycji. Działa tu ponad 300 krajowych i międzynarodowych firm, które zainwestowały prawie 31 mld zł i stworzyły ponad 70 tys. miejsc pracy.
W ub. roku KSSE osiągnęła najlepszy w swojej historii wynik, pozyskując 58 nowych projektów o rekordowej dla strefy wartości ponad 3,4 mld zł. Dzięki pozyskanym w 2017 r. inwestycjom powstanie ponad 2 tys. miejsc pracy, a przedsiębiorcy utrzymają ponad 14 tys. istniejących.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Katowicka SSE chce mieszkaniami związać pracowników z regionem