MEN: nie będzie gospodarczego rozwoju Polski bez szkolnictwa zawodowego

MEN: nie będzie gospodarczego rozwoju Polski bez szkolnictwa zawodowego
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Nie będzie gospodarczego rozwoju Polski, jeśli nie stanie na nogi szkolnictwo zawodowe - powiedziała w czwartek wiceminister edukacji narodowej Marzena Machałek. Podkreśliła, że resort jest gotów współpracować z pracodawcami przy reformie szkół branżowych.

Pracodawcy, związkowcy oraz przedstawiciele ministerstw (m.in. MEN) wzięli udział w czwartek w debacie pt. "Kształcenie zawodowe w energetyce a rynek pracy".

Zdaniem wiceminister Machałek pracodawcy i MEN powinni nawiązać współpracę. "To jest dzisiaj kluczowe wyzwanie dla ministra edukacji narodowej i wszystkich ministrów, którzy odpowiadają za poszczególne zawody. Nie będzie gospodarczego rozwoju Polski, jeśli nie stanie na nogi szkolnictwo zawodowe" - podkreśliła.

Zaprosiła pracodawców do prac nad podstawą programową szkolnictwa branżowego. "Zapraszamy do tego, żeby przygotować zapotrzebowanie na zawody. (...) To jest ten moment, gdzie się otwieramy i nie wyobrażamy sobie działać inaczej" - mówiła wiceminister.

Z kolei Jadwiga Parada z MEN zaznaczyła, że do ministerstwa już teraz zgłaszane są zapotrzebowania na specjalistów w takich zawodach jak: technik automatyk, technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej, technik budownictwa i robót wykończeniowych, magazynier logistyk.

Zgodnie z reformą edukacji szkoły branżowe mają zastąpić obecne zasadnicze szkoły zawodowe. Będą działać od 1 września 2017 roku, trafią do nich absolwenci gimnazjów. Od 2019 r. w branżowych szkołach będą się uczyć absolwenci ośmioletniej szkoły podstawowej. Szkoły branżowe będą dwustopniowe. Absolwenci szkół drugiego stopnia będą mogli przystąpić do matury, a następnie ubiegać się o przyjęcie na studia.

Zdaniem Machałek w ostatnich latach zaniedbano szkolnictwo zawodowe. "Utrwalono stereotypy, że szkoła zawodowa to gorszy wybór" - zaznaczyła. Jej zdaniem często też kształcono uczniów w zawodach, które nie miały powodzenia na rynku pracy. "Musimy stworzyć od początku system dualny, który będzie się mieścił w naszym myśleniu o dobru dziecka, o naszym rozwoju gospodarczym" - dodała.

Wiceminister zapowiedziała, że przeprowadzi przegląd środków wydawanych na szkolnictwo zawodowe. "Będziemy się spotykać we wszystkich województwach z marszałkami, z dyrektorami, ze starostami, żeby te pieniądze, duże pieniądze, wydać na odpowiednie kształcenie zawodowe" - powiedziała.

Machałek nie wykluczyła takiej możliwości, że przedsiębiorcy sami prowadziliby szkoły branżowe. "Przygotowujemy takie rozwiązania, jeśli ktoś może i ma chęć prowadzić szkołę w branży energetycznej, bo dobrze rozpoznaje potrzeby, są na to pieniądze i wie, że zrobi to lepiej niż szkoła prowadzona przez powiat, to jesteśmy na to otwarci" - oświadczyła.

Sławomir Burmann (Veolia Energia dla Łodzi) zwrócił uwagę, że na rynku pracy w branży energetycznej brakuje ludzi. "W przedsiębiorstwach energetycznych widzimy lukę pokoleniową. Ona jest bardzo niebezpieczna. Średnia wieku to jest w granicach 50 lat. To pokazuje, że w ciągu najbliższych 5-10 lat nastąpi znaczna wymiana kadry. Potrzebujemy następców. Niestety różnie to było w ostatnich latach ze szkolnictwem branżowym. Brak jest tej kadry odpowiednio przygotowanej" - mówił.

Jak zaznaczył, jego firma od kilku lat jest ze ścisłym kontakcie ze szkołami, które uczą m.in. zawodu automatyka. "Mamy np. w Łodzi klasy patronackie, które przygotowują absolwentów do wykonywania pracy na stanowiskach: technik energetyk, technik elektryk, technik instalacji ciepłowniczych" - wyliczał.

Na starzejąca się kadrę w branży energetycznej zwrócił uwagę także Jerzy Topolski wiceprezes Tauron Dystrybucja. "W zawodach, które wymagają specjalizacji, pewnego doświadczenia nie ma ludzi" - podkreślił. Zauważył również lukę pokoleniową. "Ponad 50 proc. załogi jest w wieku 50+" - stwierdził.

Z kolei zdaniem Romana Rutkowskiego z NSZZ "Solidarność" należy odbudować niektóre miejsca pracy. "Polikwidowano wiele miejsc pracy, posterunków, sprzedano majątki, robiono restrukturyzację przez ostanie 15 lat. I doszło do tego, że mamy lukę, że nie byli potrzebni pracownicy, że zwalnialiśmy ludzi na programy dobrowolnych odejść, za pieniądze" - powiedział.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!