Hinduski inwestor zamierza zainwestować 15 mln EUR zaraz, 150 mln EUR za kilka miesięcy, a 1,4 mld EUR w 2009 r.. Ale jest kilka warunków.
Drugi i trzeci projekt zostaną zrealizowane, o ile firma dostanie wsparcie rządu. - Drugi projekt dotyczy produkcji modułów do telewizorów plazmowych. Jego koszt to 150 mln EUR (550 mln zł). Jesteśmy w stanie sprowadzić sprzęt w ciągu 3-4 miesięcy od otrzymania zgody rządu na wsparcie - mówi w dzienniku Arvind Bali.
Trzecia inwestycja może dojść do skutku najwcześniej w 2009 r. - To 5 mld zł na produkcję szkła do paneli LCD - zapowiada wiceprezes.
Pracownicy nie chwalą planów hinduskiego właściciela. - Inwestycję w produkcję telewizorów zarząd obiecał nam w grudniu ubiegłego roku. Podobno podjęto wreszcie kroki, ale za późno - komentuje na łamach "PB" Andrzej Matulka, przewodniczący NSZZ Solidarność w TDP.
Firma twierdzi, że inwestycje opóźnia z dwóch powodów. - Nie otrzymaliśmy wsparcia od rządu i mamy kłopot ze związkiem zawodowym. W obu przypadkach spodziewamy się zmian - tłumaczy Arvind Bali.
Liczy na probiznesowe podejście Platformy Obywaleskiej, zwycięzy wyborów. Ponadto Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy - największa broń związku zawodowego - wygasa w czerwcu 2008 r.
Videocon naraził się pracownikom, gdy w marcu ogłosił, że chce zwolnić 1000 osób. Układ zbiorowy zapewnia im 24-krotność pensji. - Zarząd chciał ludzi zwolnić bez niczego. Nie zgodził się na nasze kompromisowe propozycje. Wprowadzi za to program dobrowolnych odejść: 5-6 pensji, nie więcej niż 24 tys. zł. Pewnie znajdą się chętni - mówi w "Pulsie Biznesu" Andrzej Matulka.
Ocenia on, że od marca z firmy odeszło już 500 osób. - Nie ma spójnej polityki. Ludzie czują się niepewnie. Latem były przestoje i pracownicy zarabiali nawet o 40 proc. mniej. Teraz firma szuka pracowników - twierdzi Andrzej Matulka.
Zarząd firmy tłumaczy, że przede wszystkim zależy mu na cięciu etatów w administracji. Udało się też obniżyć pensje części pracowników. - Z jedną czwartą załogi udało nam się wynegocjować 10-15-procentowe obniżki - zapewnia Flavio Monteleone, dyrektor zarządzający fabryki w Piasecznie.