Na Dolnym Śląsku brakuje rąk do pracy

Na Dolnym Śląsku brakuje rąk do pracy
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Na Dolnym Śląsku notowany jest regularnie spadek stopy bezrobocia, która od maja br. jest jednocyfrowa. W sierpniu wynosiła 9 proc. To efekt koniunktury gospodarczej, wynikający z dużych inwestycji. Pracodawcy mają problemy ze znalezieniem pracowników.

Na koniec sierpnia 2015 r. w powiatowych urzędach pracy zarejestrowanych było 101 tys. bezrobotnych - prawie 20 tys. mniej niz˙ w końcu grudnia 2014 r. i o 27 tys. mniej niz˙ w końcu sierpnia 2014 r.

"Wskaźniki związane ze stopą bezrobocia to system naczyń połączonych. Powód spadku liczby bezrobotnych najczęściej jest ten sam - pracodawcy chętniej zatrudniają, bo gospodarka jest w lepszej kondycji. Rośnie liczba osób pracujących, a także korzystających z programów wsparcia w urzędach pracy. Suma tych działań i konsekwencja dają dobre efekty" - powiedziała PAP Monika Kwil-Skrzypińska, dyrektor Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Jak podkreśliła, stopa bezrobocia wynosząca 9 proc. to dobra wiadomość, bo jeszcze na początku 2013 r. wskaźnik ten wynosił 14,6 proc.

Wicedyrektor ds. rynku pracy i administracji DWUP Wojciech Murdzek, zaznaczył, że zmniejszyło się bezrobocie w miejscach, gdzie nie tylko pojawiły się nowe propozycje zatrudnienia, ale gdzie też sporą aktywnością wykazują się pracodawcy korzystający z refundacji, ze wsparcia rządowego, czy też unijnego.

Wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy we Wrocławiu Maciej Sałdacz w rozmowie z PAP podkreślił, że o braku rąk do pracy świadczy nie tylko fakt, że jest coraz więcej ofert pracy, ale również wzrastające zapotrzebowanie na pracowników - obcokrajowców.

"Miesięcznie pracodawcy zgłaszają nam oświadczenia o zamiarze zatrudnienia około 2,5 tys. obcokrajowców, głównie chodzi o Ukraińców. Rocznie zatrudniają zatem prawie 30 tys. pracowników z zagranicy" - dodał Sałdacz.

Jego zdaniem pracodawcy, mając coraz większe trudności ze znalezieniem pracowników na wolnym rynku, coraz chętniej współpracują z urzędami pracy, korzystając z pośrednictwa.

"Dlatego mamy zdecydowanie więcej ofert pracy. Pracodawcom coraz mocniej zależy na zatrzymaniu pracownika, czyli znalezieniu od razu osoby, która podejmie pracę i będzie chciała ją kontynuować w danej firmie. W ten sposób zmniejsza się zainteresowanie refundowanymi stażami, które w minionych latach były popularną formą przeciwdziałania bezrobociu" - powiedział wicedyrektor PUP.

Nową formą wsparcia na lokalnym rynku pracy są też indywidualne szkolenia, robione na potrzeby konkretnych osób, po tym gdy pracodawca daje gwarancję zatrudnienia.

"To bardziej skuteczny sposób zarówno na wydatkowanie funduszy szkoleniowych, jak i znalezienie pracy przez aktywniejszych bezrobotnych. Przynosi lepsze efekty niż szkolenia grupowe, od których odchodzimy" - dodał Sałdacz.

W jego ocenie na terenie Wrocławia, gdzie stopa bezrobocia wyniosła w sierpniu 3,8 proc., "nastąpił powrót do sytuacji sprzed kryzysu gospodarczego, gdy w 2007 r. notowano stopę na poziomie 3,7 proc.

Dr Agnieszka Żarczyńska-Dobiesz z Katedry Zarządzania Produkcją i Pracą Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu oceniła, że spowodowany dużymi inwestycjami wzrost miejsc pracy dotyczy wielu miejsc w regionie, ale nie obejmuje wszystkich grup zawodowych.

"Inwestycje dużych firm sprawiły, że np. w Wałbrzychu przybyło w ostatnich latach 2 tys. miejsc pracy. Podobnie jest we Wrocławiu, powiatach świdnickim lub oleśnickim. Jednak to nie rozwiązuje np. problemów wykształconych młodych ludzi, którzy nierzadko podejmują pracę poza swym zawodem" - powiedziała ekspertka.

Jak dodała, "problemem jest, gdy młode osoby z wykształceniem menedżerskim lub dwoma fakultetami muszą z powodów ekonomicznych podejmować pracę w call center albo dorabiają w restauracjach jako kelnerzy".

"To nie zaspokaja ich aspiracji zawodowych w żadnym stopniu. Oni nie będą tkwić na takim rynku pracy zbyt długo. Teraz to robią z konieczności. Faktycznie zauważalny bowiem jest wzrost ofert pracy w usługach. Coraz więcej małych firm np. sklepów, barów oferuje zatrudnienie, czego nie było od dawna" - powiedziała dr Żarczyńska-Dobiesz.

W całej Polsce stopa bezrobocia wynosi 10 proc. Dolny Śląsk ze stopą 9 proc., która jest najniższa od 1999 r. w tym regionie, jest piątym regionem w rankingu po Wielkopolsce - 6,5 proc., Śląsku - 8,4 proc., Małopolsce - 8,5 proc. i Mazowszu 8,9 proc.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Na Dolnym Śląsku brakuje rąk do pracy

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!