Praca dla młodych jest, ale jakby jej nie było. Jak to możliwe?

Praca dla młodych jest, ale jakby jej nie było. Jak to możliwe?
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Wysokie bezrobocie wśród młodych to problem, z którym boryka się cała Europa. Czy przy wsparciu państwa i biznesu uda się to zmienić?

Liczba Polaków bez pracy, którzy nie ukończyli 25 lat, zmniejszyła się w ciągu roku z 395 tys. do 301 tys. – wynika z danych Eurostatu. W styczniu 2014 r. pracy nie miało 26,3 proc. młodych, a równo rok później – 21,1 proc.

– Bezrobocie wśród młodych to nie tylko problem związany z miejscem pracy, czy założeniem rodziny. To problem polityczny dla całej Europy, jeśli chodzi o utrzymanie jedności. W Hiszpanii, a także we Włoszech narasta frustracja wobec całej wspólnoty unijnej. Młodzi pomimo ukończonych szkół nie potrafią znaleźć pracy. Przekłada się to na postawy antyeuropejskie – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

UE stara się pomóc zmniejszyć bezrobocie wśród młodych m.in. przez „Gwarancje dla młodzieży” – program wsparcia młodych na rynku pracy. Gwarancje są częścią „Pakietu na rzecz zatrudnienia młodzieży” wypracowanego przez Komisję Europejską. Jednak nie wszystkie zrzeszone państwa zdecydowały się na udział w programie. Dlaczego?

– Niektórzy obawiają się, że nie są w stanie sprostać trudnym wymaganiom postawionym przez KE, czyli w cztery miesiące przedstawić ofertę pracy lub stażu, bądź też propozycję podniesienia kwalifikacji – wyjaśnia Kosiniak-Kamysz.

– Inni z kolei nie wierzą, że jakiekolwiek inwestycje związane z dofinansowaniem miejsc pracy, przyniosą efekt. Część państw długo się do tego przygotowuje, a dla niektórych kwoty są zbyt małe, by warto było zmieniać dotychczasowy system – dodaje minister pracy i polityki społecznej.

W parze z biznesem

Polska w ramach programu otrzyma 2 mld zł na polepszenie sytuacji młodych na rynku pracy. Czy jednak pracodawcy wierzą w sukces przedsięwzięcia?

Paweł Barański, dyrektor firmy doradczej KPMG, uważa, że rządowy program „Gwarancje dla młodzieży” ma szanse na sukces. – Sam pomysł jest fantastyczny. Pytanie tylko, w jaki sposób pieniądze unijne zostaną wydane. Trzeba duży nacisk położyć na oczekiwania pracodawców – komentuje Barański.

Zdaniem Barańskiego program powinien przechodzić przez przedsiębiorstwa, bo to one kreują miejsca pracy. – Oczekiwania młodych muszą iść w parze z wymaganiami biznesu. Te dwa elementy muszą się łączyć. Rekordy w bezrobociu młodych bije Hiszpania – nie dlatego, że młodzież przestała się uczyć, czy nie chce pracować. Hiszpańskie firmy są zamykane, brakuje inwestorów – tym samym nie ma pracy – dodaje Barański.

Abu sprostać wymaganiom przedsiębiorców, trzeba je dobrze znać. Nie zawsze jednak tak jest. – Kiedy rok temu zostałem osobą odpowiedzialną za Europejski Fundusz Społeczny, szokiem było dla mnie, że nie monitorujemy rynku pracy. Nie możemy odpowiednio szkolić młodzieży, jeśli nie znamy potrzeb pracodawców. Dużo się zmieniło w tym zakresie. Będziemy oczekiwania mierzyć – komentuje Kazimierz Karolczak, członek zarządu w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego.

Według Kowalczyka, jeśli państwo chce pomóc młodzieży, musi wesprzeć przedsiębiorców, aby zatrudnienie młodszego pracownika było opłacalne. – Brakuje nam dobrego szkolnictwa dualnego. Młodzież wchodząc na rynek musi posiadać kompetencje, których oczekują pracodawcy. Exel w dużych firmach zawsze rządzi. Jeśli pracodawca będzie mógł zatrudnić starszego i doświadczonego pracownika, to to zrobi – ocenia.

Podobnie uważa Tomasz Hanczarek, prezes Work Service. – Pracodawca zatrudni kogoś pod jednym warunkiem – jeśli będzie przynosił zyski. W sytuacji gdy kandydat ma braki kompetencyjne bądź nie ma doświadczenia, wówczas da mu pracę tylko wtedy, gdy ktoś zrefunduje mu koszty szkolenia – ocenia.

Nadzieja w SSE?

Jak z kolei wygląda sytuacja w specjalnych strefach ekonomicznych, czy w tym obszarze młodzi mają większe szanse na znalezienie pracy? Jak twierdzi Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w firmach strefowych można zaobserwować niepokojące procesy, a aż połowa spółek pochodzi z zagranicy.

– Nasi przedsiębiorcy zagraniczni cierpią na pewien rodzaj schizofrenii. Zachowują się odmiennie niż w swoich matecznikach. Szkolnictwo dualne jest czymś normalnym i kosztownym dla pracodawcy w Szwajcarii. Jak się jednak okazuje – u nas takiej potrzeby szwajcarskie spółki nie widzą. Zazdroszczę wałbrzyskiej SSE. Volkswagen przyszedł do nich z niemiecką kulturą i stworzył kilkanaście klas patronackich. Natomiast nasi niemieccy, szwajcarscy i austriaccy klienci muszą być do tego przekonywani. Jeżeli rynek pracy dostarcza przedsiębiorcom tego, czego potrzebują, to po co mają się starać – komentuje Wojaczek.

Praca nie dla młodych

Zdaniem Tomasza Hanczarka wysokie bezrobocie młodych nie oznacza, że nie ma w Polsce miejsc pracy. – Młodzi chcą pracować, ale nie w pierwszej lepszej firmie za marne pieniądze. Czują, że mogą więcej. Chcą godnej pracy zgodnej z ich wykształceniem – mówi.

Hanczarek podkreśla również, że na drodze młodych stoją dwie przeszkody. Pierwszą z nich to brak doświadczenia, druga – to edukacja. Czy można je pokonać?

– Przede wszystkim powinniśmy stawiać nie tylko na teorię, ale i praktykę. W Anglii każdy ze studentów musi wziąć rok przerwy, podczas którego podejmuje pracę. Dzięki zdobytemu doświadczeniu po ukończeniu studiów łatwiej mu wejść w rynek pracy – komentuje Hanczarek.

– Poza tym, powinniśmy kształcić w tych kierunkach, po których można znaleźć pracę. Na polskim rynku jest zbyt wielu humanistów – tłumaczy Hanczarek.

W tej kwestii biznes starają się wesprzeć uczelnie wyższe, które prognozują sytuację na rynku pracy. – Podstawy do prognozowania istnieją i powinniśmy to robić. Możemy obserwować sytuację w bardziej rozwiniętych krajach o zbliżonej strukturze gospodarczej. Właśnie w tym kierunku poszły szkoły wyższe – twierdzi Leszek Żabiński, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

– Staramy się nachylać kierunki pod potrzeby gospodarki. Mamy przykładowo finanse i zarządzane w służbie zdrowia. Tak jest z połową kierunków. Rozwijamy również studia podyplomowe w zależności od potrzeb rynku – dodaje Żabiński.

Również szkolnictwo zawodowe nie jest odpowiednio dopasowane do potrzeb rynku. – W szkołach zawodowych dominują takie zawody jak kucharz czy fryzjer. Niedawno poszukiwaliśmy elektryków w Tychach – znaleźliśmy ich tylko trzech. Pracodawcy muszą mówić o swoich planach, nawet jeśli się pomylą. Niestety przedsiębiorcy są oporni. Nie mają przymusu, więc tego nie robią – komentuje Wojaczek.

Motywacja przede wszystkim

Motywacja musi leżeć po obu stronach. – Mam wrażenie, że wielu młodym nie zależy. Kiedy byłem pracodawcą i prowadziłem rekrutacje, to zaproszonych na 40 osób przychodziły cztery – opowiada Karolczak.

Jego słowa potwierdza Piotr Wojaczek. – Na nasze spotkanie z uczniami ostatnich klas gimnazjalnych i ich rodzicami, podczas którego chcieliśmy przedstawić ofertę dobrej pracy, nikt się nie pojawił – mówi.

(Nie)przychylne prawo

W rozmowie z Piotrem Rawskim, partnerem w Baker&McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy większość zagranicznych inwestorów pyta, jak może zatrudnić elastycznie i jak może zwolnić.

– Trzeba stworzyć taki system, aby można było zatrudniać na czas określony w bardziej elastyczny sposób. W obecnym systemie, który określa Kodeks pracy, mamy koncepcję dwóch umów na czas określony. Trzecia musi być już na czas nieokreślony. Ogranicza to zatrudnianie osób na okres próbny – jak wiemy, umowa nie może trwać więcej niż 3 miesiące – mówi Rawski. – Idziemy w dobrym kierunku – w marcu rząd przyjął nowelizację Kodeksu pracy – dodaje.

Przypomnijmy, zgodnie z przyjętą przez rząd nowelizacją Kodeksu pracy ograniczenie okresu zatrudnienia na umowę na czas określony do 33 miesięcy, plus maksymalnie trzymiesięczny okres umowy na okres próbny – w sumie 36 miesięcy. Nadal ograniczona ma być liczba umów terminowych z jednym pracodawcą – ale zgodnie z projektem nie może być ich więcej niż trzy, czwarta stawać ma się umową na czas nieokreślony.

– Zmiana Kodeksu pracy to korzyść dla pracownika. Bezpieczeństwo zatrudnienia wzrośnie. Skończy z wiecznymi umowami na czas określony, które były nieustannie przedłużane bądź były zwierane na bardzo długi czasu – wyjaśnia Kosiniak-Kamysz.

– Bardzo dobrym rozwiązaniem są zmiany w zakresie umów na okres próbny – jest możliwość dwukrotnego zatrudnienia. Jeśli dany pracownik nie sprawdził się w jednym obszarze, to pracodawca może go przenieść do innego działu lub zwolnic. Obecnie przedsiębiorcy zazwyczaj zwalniają – dodaje Rawski.

* Artykuł powstał na podstawie panelu dyskusyjnego "Rynek pracy", który odbył się podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Praca dla młodych jest, ale jakby jej nie było. Jak to możliwe?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!