Wysoką atrakcyjność inwestycyjną należy podtrzymywać i pielęgnować zarówno na poziomie krajowym, jak i regionów i miast. W wielu obszarach to się robi w Polsce, ale nadal jest sporo przejawów wychodzenia naprzeciw postulatom biznesu, które mogą decydować o wyborze innego miejsca ulokowania projektu inwestycyjnego.
- Polska ma kilka niezbywalnych atutów i przewag konkurencyjnych, windujących nas wysoko w międzynarodowych rankingach, jak dogodne położenie na głównych szlakach komunikacyjny w Europie, i takich, które sami sobie wypracowaliśmy, jak stabilność polityczna i gospodarcza, czy dobrze wykształceni młodzi ludzie, zdolni podejmować stanowiska techniczne, ekonomiczne i menedżerskie – mówił Arkadiusz Bąk wiceminister gospodarki. – Ale dla wielu inwestorów w rozmowach podkreśla, że jesteśmy krajem pozytywnych zmian, które są kontynuowane.
Zarazem na znaczeniu tracą takie niedawne atuty atrakcyjności inwestycyjnej, jak duży relatywnie, wewnętrzny rynek zbytu i tania siła robocza. Po to, aby podtrzymywać zainteresowanie inwestorów zagranicznych Polską, Ministerstwo Gospodarki przejrzało i podsumowało efekty dwu lat obowiązywania „Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2020”.
- Chcemy zmienić orientację wsparcia z tych projektów, które premiowały duże miasta i aglomeracje, na mniejsze miasta, szczególnie wojewódzkie oraz z ulg finansowych na wsparcie prorozwojowe – podkreślił wiceminister Bąk. – Potencjalni beneficjenci powinni poprawić swoje notowania u inwestorów, przyczyniając się do tworzenia nowoczesnych biur, powierzchni magazynowych, ale także poprawiając warunki życia i wypoczynku mieszkańców i osób z zagranicy.
O istniejącej silnej konkurencji wewnątrz kraju w pozyskiwaniu bezpośrednich inwestorów zagranicznych wiedzą już na ogół władze samorządowe. Dowodem tego jest historia najnowszej BIZ, wyboru Wrześni jako miejsca ulokowania 800 mln zł w budowę zakładu koncernu Volkswagen.
Także Łódź ma coraz lepsze notowania w ocenie inwestorów. Zajmuje pierwsze miejsce pod względem lokat przez kapitał zagraniczny zakładów w produkcję sprzętu gospodarstwa domowego (31 zakładów Indesit, Bosch Siemens i kooperantów), a czwartym pod względem centrów nowoczesnych usług biznesowych (BPO).
- To nie jest przypadek, lecz świadoma realizacja programów, jakie wcześniej przyjęliśmy – mówił Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi.
Procentują obecnie takie programy zainicjowane przez włodarzy, jak: „Młodzi w Łodzi”, staże, niszowe projekty (np. 2000 osób uzyskało dofinansowanie do nauki jednego z 14 języków obcych). To także owoc dobrej współpracy z rektoratami wyższych uczelni, które uruchomiły specjalistyczne kierunki studiów, pod potrzeby obecnych i potencjalnych inwestorów.
Według wiceprezydenta Cieślaka, w bieżącej perspektywie finansowej UE miasto skupi się na projektach rewitalizacji miasta, nie tylko „punktowych” (pojedynczych budynków), ale „obszarowych”, obejmujących całe kwartały i miejsca poprzemysłowe. Wiele z projektów obejmuje powstanie nowych ośrodków kulturalnych.
- Stawiamy na rewitalizację społeczną, sięgając także po inicjatywy np. wspólnot mieszkaniowych – powiedział Cieślak. – Ponadto we współpracy z sąsiadującymi miastami stawiamy na rozwój metropolii, co łącznie stworzy wyższą jakość poziomu życia mieszkańców i potencjalnych inwestorów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Property Forum: jak przyciągnąć i utrzymać inwestorów?