Zachodzi obawa, że eksport polskich mebli może nie wzrosnąć tak dynamicznie w tym roku, jak zakładano. Problemem może być sytuacja na Wschodzie.
Mówiono o tym podczas sesji „Branża drzewno - meblarska jako eksporter, ambasador polskiej marki, motor koniunktury pracodawca” Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku.
W ubiegłym roku do Rosji sprzedano meble o wartości ok. 170 mln euro, a na Ukrainę - 40 mln euro.
Obecnie Rosja nastawia się na większe zaspokajanie własnego rynku rodzimą produkcją, której udział w przemyśle meblarskim rośnie systematycznie od kilku lat. Polscy eksporterzy muszą się więc liczyć z większą konkurencją.
- W globalnej gospodarce nie ma dziś łatwych rynków zbytu, a polscy producenci mebli są przecież przyzwyczajeni do silnej konkurencji, skoro 80 proc. eksportu trafia do krajów UE - powiedział Krzysztof Zaręba, naczelnik Wydziału Polityki Przemysłowej w Departamencie Innowacji i Przemysłu Ministerstwa Gospodarki. - Zarazem dzięki realizowanemu przez rząd programowi promocji eksportu otwierają się nowe rynki zbytu, np. do Iranu, Kataru, Arabii Saudyjskiej i krajów Ameryki Południowej.
Przemysł drzewno-papierniczy może czekać innej natury problem, z pozyskiwaniem surowca z Białorusi. Z tego kraju polscy producenci importują ok. 2,7 mln m3 drewna. Władze Białorusi ogłosiły w sierpniu, że zbudują dwa nowe zakłady przetwórcze i wyremontują 9, ograniczając eksport surowca.
Pewnym wyjściem będzie większe pozyskiwanie go z rynku krajowego. Jak mówił Cezary Świstak, wicedyrektor ds. ekonomicznych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, w kolejnych latach z 50 do 75 proc. wzrośnie udział pozyskiwanego przyrostu lasów na cele przemysłowe.
Przemysł może liczyć więc na większa podaż drewna krajowego, choć zarazem musi się on liczyć z tym, że nadal będzie trwać walka konkurencyjna o jego zakup z firmami z Niemiec.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przemysł drzewno - meblarski czekają nowe wyzwania