Blisko trzy czwarte wynagrodzenia brutto zostaje w kieszeni przeciętnego podatnika w UE po odjęciu podatku dochodowego od osób fizycznych i składek na ubezpieczenie społeczne - wskazuje ogłoszony w środę raport PwC. Polska nie wyróżnia się na tle unijnej średniej, jeśli chodzi o te obciążenia.
"Polska jest tzw. średniakiem, czyli te nasze obciążenia plasują się w środku Unii, na tej przeciętnej. Są kraje, gdzie netto jest znacznie wyższe, są kraje, gdzie jest znacznie niższe" - podkreślała podczas prezentacji raportu dyrektor ds. prawno-podatkowych PwC, Joanna Narkiewicz-Tarłowska.
"Na przestrzeni kilku lat zaobserwowaliśmy jednak spadek mniej więcej o 1 pp. naszego netto, dlatego, że niestety w Polsce kwota wolna od podatku nie jest waloryzowana. To jest jedna z przyczyn, która powoduje (...), że de facto z roku na rok płacimy nieco wyższe podatki" - mówiła.
W swym opracowaniu PwC nie uwzględniło innych niż PIT i ZUS obciążeń, jak np. występujący w niektórych krajach podatek majątkowy. Badanie oparto na danych z 2014 roku. Zestawiono ze sobą wszystkie państwa UE oraz Norwegię, Islandię i Szwajcarię.
PwC przyjrzało się także podatkowym politykom prorodzinnym i uznało, że systemy najbardziej korzystne dla podatnika występują w Czechach i we Francji. Polska - wynika z raportu - w podobny sposób wspiera rodziny o niskich dochodach, jak i zamożne.
W ogłoszonym dokumencie rozpatrzono cztery możliwe scenariusze: dla przeciętnie zarabiającej osoby samotnej, dla przeciętnie zarabiającej rodziny, dla samotnego podatnika o wysokich zarobkach oraz dla dobrze uposażonej rodziny. Po odjęciu podatku w kieszeniach podatników średnio zostało odpowiednio 73 proc., 79 proc., 60 proc. i 63 proc. wynagrodzenia brutto.
Z porównań wynikało, że Polska w pierwszym i drugim przypadku zbliżyła się do średniej UE - przeciętnie zarabiającym osobom samotnym zostawało 71 proc. pensji, a rodzinom - 78 proc.
Natomiast w scenariuszu trzecim i czwartym, a więc u osób lepiej zarabiających, tę średnią Polska przekroczyła: w kieszeni osoby samotnej zostawało 68 proc. pensji, a w rodzinie - 74 proc. pensji.
Według porównania PwC najwyższy dochód netto otrzymają przeciętnie zarabiający single na Cyprze (91 proc. pensji brutto), Malcie (82 proc.), Irlandii (79 proc.), Wielkiej Brytanii (79 proc.), Estonii (79 proc.), Hiszpanii (79 proc.) i Bułgarii (78 proc.). Najmniej w Niemczech (61 proc.) i Belgii (59 proc.).
Przeciętnie zarabiające rodziny otrzymają najwięcej w Czechach (94 proc. wynagrodzenia brutto), na Cyprze (91 proc.), na Malcie (90 proc.), na Słowacji (90 proc.), w Irlandii (89 proc.) i Hiszpanii (89 proc.). Najmniej w Niemczech (69 proc.), Austrii (69 proc.) i Holandii (68 proc.).
Lepiej zarabiające osoby samotne najwięcej do kieszeni dostaną w Bułgarii (83 proc. wynagrodzenia brutto), Estonii (76 proc.), na Litwie (86 proc.), Malcie (71 proc.), Czechach (71 proc.) i Cyprze (71 proc.). Najmniej - w Finlandii (51 proc.), Słowenii (51 proc.), Szwecji (51 proc.), Włoszech (51 proc.), Danii (51 proc.), Chorwacji (50 proc.) i Belgii (44 proc.).
Lepiej zarabiające rodziny otrzymają największy dochód netto w Bułgarii (83 proc.), Estonii (78 proc.), Litwie (77 proc.), na Malcie (75 proc.), w Czechach (75 proc.) oraz Polsce (74 proc.). Najmniej w Holandii (52 proc.), Danii (52 proc.), Finlandii (51 proc.), Szwecji (51 proc.), Włoszech (51 proc.) oraz Belgii (47 proc.).
Raport zwraca też uwagę, że największe różnice w skali podatkowej występują w Irlandii - najniższy próg od najwyższego w przypadku osób samotnych dzieli aż 25 punktów procentowych, a rodzin - 31 pp. W Polsce różnica w obu przypadkach wynosi 4 pp.
Podatek liniowy występuje w sześciu krajach UE: na Litwie, Łotwie i Estonii, w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech. Pomimo liniowej stawki podatkowej w Czechach podatek solidarnościowy wywołał efekt progresji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PwC: blisko 3/4 pensji zostaje w kieszeni podatnika