Rolnictwo to afrykańska tradycja

Rolnictwo to afrykańska tradycja
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

85 proc. z 1,1 mld mieszkańców Afryki mieszka na obszarach wiejskich, a uprawa ziemi i hodowla zwierząt to dla nich jedyne źródła zaopatrzenia i dochodów. Potencjalnie rolnictwo może być ważnym elementem gospodarki. Ale choć to tradycja kontynentu, wciąż pozostaje archaiczne i mało wydajne.

Rolnictwo afrykańskie było przedmiotem dyskusji uczestników panelu "Forum Współpracy Gospodarczej Afryka-Europa Centralna. Rolnictwo – możliwości kooperacji" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Ograniczony zasięg, niska wydajność i wysokie nakłady pracy – tak skrótowo podsumował problemy afrykańskiego rolnictwa Baiba Dhidha Mjidho, zastępca sekretarza generalnego w Barka Africa-INISE i sekretarz w Kenya Community Association i w Merseyside African Council, członek i doradca Rady Starszyzny plemienia Pokomo.

- Rolnicy zwykle mają małe gospodarstwa i trudno im zapewnić utrzymanie, a także zadbać o edukację dzieci. Na tym tle istnieje w Kenii jedna „wyspa szczęśliwości” – hodowla kwiatów korzystająca z nowoczesnych technologii  i przynosząca zyski - komentował Baiba Dhidha Mjidho. Sam uważa, że zacofane rolnictwo jest skutkiem czasów kolonialnych, kiedy kraje Afrykańskie były wyłącznie eksploatowane i jednocześnie pozbawione jakichkolwiek inwestycji.

- Rolnictwo należy zmechanizować, trzeba zmodernizować środki produkcji, trzeba też zmienić myślenie świata o Afryce i uwolnić myślenie Afrykańczyków. Nasza przyszłość jest w naszych rękach - przekonywał.

Dodał, że Afryka ma problemy mentalnościowe i nie potrafi wykorzystać istniejących możliwości. Z drugiej strony, obok dużych projektów w rolnictwie wspieranych przez rząd potrzebna jest praca u podstaw wśród mieszkańców wsi. A to 85 proc. populacji w Afryce.

Jean Martin Rakotozafy, senator w parlamencie Madagaskaru, podkreślał, że warunki dla rolnictwa w jego kraju są znakomite. - Mamy idealny klimat dla agrobiznesu, nie ma problemów z wodą - przekonywał.

Madagaskar znany jest z upraw wanilii, ale jest też trzecim w Afryce producentem ryżu, produkuje maniok, kukurydzę, ziemniaki, jabłka, gruszki, fasolę czy owoce liczi (70 proc. udziału na rynku europejskim). Na wyspie jest 8 mln szt. bydła, 3 mln owiec i 30 mln szt. drobiu. Działa rybołówstwo. Ale rolnictwo i tak przeżywa problemy.

- Brakuje infrastruktury i środków na inwestycje. Postkolonialne naleciałości administracyjne powodują, że 65 proc. budżetu idzie na utrzymanie administracji i urzędników. Mamy bydło, ale nie mamy rzeźni - obrazowo wyjaśniał senator.

W ubiegłym roku na wyspie odbyły się pierwsze demokratyczne wybory od zamachu stanu w 2009 roku i rząd działa na rzecz pobudzenia gospodarki. W budowie infrastruktury ma pomóc partnerstwo publiczno-prywatne. Brakuje polskich inwestycji.

Fenomen Ursusa

Afrykańskiemu rolnictwu pomaga polski Ursus. W przeciwieństwie do innych dostawców, głównie z Chin, którzy nie oferowali żadnych usług sprzedając ciągniki, model biznesowy Ursusa zakłada współpracę z afrykańskimi partnerami. - Budujemy montownie, szkolimy pracowników, uruchamiamy centra serwisowe, transferujemy technologie - powiedział Karol Zarajczyk, prezes Ursusa.

Jak dodał, mimo dobrych gleb i dużej liczby rolników w takich krajach jak Tanzania czy Kenia, brak umiejętności powoduje, że żywność jest importowana. - Przede wszystkim z RPA z rozwiniętym sektorem rolniczym, który radzi sobie bez dopłat państwowych – rolnicy mają jedynie zniżkę na olej napędowy - informował prezes Ursusa.

Ursus po wejściu do Etiopii zrealizował już wszystkie dostawy, a firma rozszerza działalność: etiopski model wprowadziła w Tanzanii, wchodzi z inwestycjami do Kenii, współpracuje z Angolą. - Mamy wsparcie wszystkich rządów, jesteśmy otwarci na różne rodzaje współpracy. Traktory to tylko początek - przekonywał Karol Zarajczyk. I dodał, że popyt na żywność nieustannie rośnie, generowany przez szybki wzrost populacji.

John Godson, prezes Instytutu Afrykańskiego, wyliczał potrzeby i problemy afrykańskiego rolnictwa. To mechanizacja, rozwój przetwórstwa rolnego, dostęp do nawozów (w Afryce na hektar przypada 5 kg, w Polsce – 150), irygacja, zaprzestanie wycinania lasów i regulacja kwestii własności ziemi i handlu ziemią.

Robert Zduńczyk, prezes Fundacji Ekonomicznej Polska-Afryka Wschodnia, podkreślił, że rolnictwo jest dziedzictwem i tradycją w Afryce, częścią kultury. - Jeśli ktoś chce tylko „robić biznes w Afryce”, lepiej niech zrezygnuje. Tam ważne jest zaangażowanie w rozwój, współpraca z mieszkańcami. Pod tym względem Ursus jest w Afryce firmą wyjątkową. Biznes to nie tylko wyniki finansowe, liczą się też jego aspekty humanistyczne i etyczne - podsumował Robert Zduńczyk.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Rolnictwo to afrykańska tradycja

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!