Spółki bez kobiet w zarządach powinny się wstydzić

Spółki bez kobiet w zarządach powinny się wstydzić
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

- To wstyd, że kraje europejskie marnują potencjał kobiet, nie obsadzając ich na kluczowych stanowiskach - twierdzi Kamil Wyszkowski, krajowy przedstawiciel Global Compact Network Poland.

Malala Yousafzai, tegoroczna laureatka pokojowej nagrody Nobla, jest kobietą, którą chciano zastrzelić, bo chodziła do szkoły. W Indiach z kolei oblewanie kwasem kobiet, które chcą się edukować, jest czymś naturalnym. W Afganistanie jest jeszcze gorzej jeśli chodzi o edukację kobiet oraz ich dostęp do rynku pracy.

– To samo jest w części krajów afrykańskich, gdzie dyskryminacja ze względu na płeć przybiera wręcz wynaturzone formy. Jeśli kraje dobrobytu i kraje demokracji, które mają komfort pracy i sposobność, żeby odpowiednio uhonorować rolę kobiet w swoich gospodarkach tego nie robią, to mają problem – mówi Kamil Wyszkowski.

Brak kobiet może być niebezpieczny

Zdaniem Wyszkowskiego męska monokultura w biznesie, patrząc z perspektywy globalnej, prowadzi do niepokojących, symptomatycznych zjawisk, jak chociażby wyższe przyzwolenie na korupcję w krajach, gdzie mężczyźni faktycznie dominują.

– Jeżeli przyjrzymy się badaniom, to zobaczymy, że kraje UE, które mają niski udział kobiet w życiu publicznym, ale też w przestrzeni gospodarczej, to są kraje, które mają większy problem z korupcją. Dlatego trzeba tak budować zespoły, żeby były w nich zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Dopiero wtedy osiągniemy coś w rodzaju synergii płci, w której efektywność wzrasta na bardzo wielu płaszczyznach – przekonuje Wyszkowski.

Poza tym – jak podkreśla przedstawiciel Global Compact Network Poland – jeśli mielibyśmy efektywnie zawalczyć o konkurencyjność polskiej gospodarki, to powinniśmy zawalczyć o większy udział kobiet zwłaszcza w spółkach Skarbu Państwa, bo jest to coś na co inwestorzy międzynarodowi zwracają uwagę.

Reprezentacja kobiet w spółkach giełdowych

Tymczasem jak wynika z najnowszego badania Fundacji Liderek Biznesu przeprowadzonego wśród 901 spółek giełdowych, odsetek kobiet w zarządach wynosi 11,6 proc., a w radach nadzorczych 16,6 proc. Przy czym wśród prezesów jest tylko 6 proc. kobiet, a wśród przewodniczących rad nadzorczych – 10 proc.

– Od 2012 r. praktycznie nic się w tym zakresie nie zmienia – komentuje Katarzyna Twarowska, prezes Fundacji Liderek Biznesu. – A to wciąż mało. Aby mówić o wpływie różnorodności płciowej na sposób zarządzania firmą, w jej władzach powinno być minimum 30 proc. kobiet – dodaje.

Różne kraje radzą sobie na różne sposoby ze zwiększaniem kobiecej reprezentacji we władzach spółek. Np. Francja jest krajem, który pokusił się o kary finansowe za brak kobiet we władzach firm. – Są spółki, w których zarząd nie może np. pobierać wynagrodzenia, jeśli brakuje w nim kobiet – wyjaśnia Twarowska.

Kwoty, parytety, rekomendacje, a może… edukacja?

– W Norwegii parytety wprowadził minister gospodarki i zrobił to dwutorowo – regulacyjnie, ale też przez media, jednak w nietypowy sposób – zawstydzając wszystkie zarządy i rady nadzorcze, które nie obsadzały na najwyższych stanowiskach kobiet. Tam padały oficjalne pytania o to, dlaczego pań nie ma we władzach firm – mówi Joanna Pruszyńska-Witkowska, prezes Headlines Porter Novelli, inicjatorka kampanii „Znane ekspertki”.

W jej opinii, poza ograniczeniami i trudnościami wynikającymi z obciążeń kobiet obowiązkami rodzinnymi i opiekuńczymi bardzo ważną rolę odgrywają stereotypy dotyczące ról społecznych kobiet i mężczyzn. Te utrwalane są również w mediach.

– W 75 proc. w rolę ekspertów w mediach wcielają się mężczyźni, kobiety tylko w 25 proc. W dodatku jeśli już zabierają głos, to raczej w sprawach społecznych, a nie np. dotyczących ekonomii czy gospodarki. To jest domena mężczyzn, to oni komentują rzeczywistość – stwierdza Pruszyńska-Witkowska.

Magdalena Chudzikiewicz, szefowa pionu IT w PolskaPress uważa, że w tym zakresie media zdecydowanie powinny spełniać rolę edukacyjną i wspierać kobiety w zawodowym rozwoju. – Im więcej będziemy mówić o kobietach sukcesu, tym prędzej zaczną być dostrzegane w świecie biznesu i brane pod uwagę przy obsadzie kluczowych stanowisk – stwierdza.

A przykładów, że Polki doskonale radzą sobie na kluczowych stanowiskach nie brakuje – wystarczy wspomnieć Beatę Stelmach, szefową General Electric w Polsce i krajach bałtyckich, Elżbietę Bieńkowską, obecną komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i MŚP czy premier Ewę Kopacz.

Artykuł powstał na podstawie sesji "Różnorodność i gospodarka" która odbyła się w ramach VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Spółki bez kobiet w zarządach powinny się wstydzić

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!