Trudna droga Albanii do UE

Trudna droga Albanii do UE
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Korupcja, przestępczość i słabe sądownictwo - to główne wyzwania, stojące przed Albanią, jednym z najbiedniejszych państw Europy, które od niedawna ma status kandydata do UE. Najtrudniejsze może okazać się przebudowanie wymiaru sprawiedliwości.

Integracja europejska jest priorytetem socjaldemokratycznego rządu Ediego Ramy, a za wejściem do UE opowiada się 86 proc. Albańczyków - zapewniła na spotkaniu z dziennikarzami z krajów UE minister ds. integracji europejskiej Klajda Gjosha. W Albanii, która za czasów komunistycznego reżimu Envera Hodży była jednym z najbardziej odizolowanych państw świata, poparcie dla integracji jest najwyższe w regionie. Wszystko co zachodnie jest popierane bardziej niż gdziekolwiek indziej - tłumaczyła Edith Harxhi z think tanku Albanian Policy Centre.

Niespełna 3-milionowa Albania od czerwca ma status kraju kandydującego do UE, o który zabiegała od 2009 r. Choć podobny status mają Serbia czy Turcja, to proces integracji tych państw jest na bardziej zaawansowanym etapie, gdyż już prowadzą rokowania akcesyjne, podczas gdy Tirana nie ma nawet ustalonej daty rozpoczęcia negocjacji.

Warunkiem ich otwarcia będzie kontynuacja przez Albanię reform dotyczących administracji i wymiaru sprawiedliwości, walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją, a także wzmacnianie ochrony praw człowieka i przeciwdziałanie dyskryminacji mniejszości.

Aby pomóc Albanii sprostać tym wyzwaniom, Unia wspiera kraj finansowo i jest największym ofiarodawcą. Tirana korzysta z programu pomocy przedakcesyjnej (IPA), a całkowite wsparcie od 1991 r. wynosi ok. 1,4 mld euro.

Wśród problemów związanych z przestępczością zorganizowaną, z którymi boryka się ten bałkański kraj, eksperci wymieniają handel ludźmi, przemyt samochodów czy pranie brudnych pieniędzy. Jednak największym wyzwaniem zdaniem Clive'a Rumbolda z przedstawicielstwa UE w Tiranie jest przemyt i produkcja narkotyków.

Albania to jeden z największych eksporterów marihuany do UE, przez kraj do zachodniej i środkowej Europy jest szmuglowana heroina. Albańczycy zajmują się też przemytem kokainy.

Rząd za jedno ze swoich najważniejszych zadań uznał właśnie walkę z narkotykami i na tym polu odniósł już pierwsze sukcesy, niszcząc od początku roku większe ilości konopi indyjskich niż poprzednie władze w ciągu sześciu lat. W czerwcu policja przeprowadziła spektakularną operację we wsi Lazarat, na południu kraju, skąd pochodziła połowa całej produkcji albańskiej marihuany.

Wielkim problemem jest też działalność mafii, która czerpie przychody m.in. z prostytucji i handlu narkotykami. Tradycyjnie inwestowała w sektor budowlany, ale ostatnio pojawiają się podejrzenia, że finansuje media. "Obawiamy się, że niektóre media są wspierane finansowo i kierowane przez osoby, które prowadziły nielegalną działalność" - powiedział prokurator generalny Adriatik Llalla.

Walka z przestępczością zorganizowaną i korupcją "nie jest łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę problemy z sądownictwem" w Albanii - przyznał minister spraw wewnętrznych Saimir Tahiri. Czasami przestępcy są zwalniani na podstawie wątpliwych decyzji sądów - dodał.

Ostatnio oburzenie w kraju wywołała sprawa syna byłej już posłanki i znanej aktorki Luizy Xhuvani. Na początku listopada w klubie nocnym w centrum Tirany 25-letni Konstandin Xhuvani zastrzelił cztery osoby. Już wcześniej trafił do więzienia za zabójstwo. Jednak według dziennikarza Arbera Hitaja syn deputowanej wyszedł na wolność zaledwie po ośmiu miesiącach. Po skandalu Xhuvani zrezygnowała z zasiadania w albańskim parlamencie.

Jak powiedział PAP analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Tomasz Żornaczuk, sądownictwo zawsze było w Albanii instrumentem politycznym w rękach władzy. "Nie było tam tradycji niezawisłych sądów, a wszelkie przejawy korupcji w szeregach władzy nie były traktowane jak sprawy, które należy w rzetelny sposób rozważyć" - tłumaczył.

Dlatego kruchemu i skorumpowanemu sądownictwu potrzebne są fundamentalne reformy. "Cały system sądownictwa jest w Albanii do kompletnej przebudowy" - zaznaczył ekspert PISM. Chodzi m.in. o edukację sędziów, sposób ich powoływania i odwoływania, ich kadencyjność, a także niezależność od parlamentu czy rządu.

Problemy z sądami nie sprzyjają zagranicznym inwestycjom w kraju. Według Rumbolda stosunkowo niewielka liczba hoteli, których właścicielami są cudzoziemcy, to efekt strachu inwestorów przed kupowaniem ziemi w Albanii. Obawiają się nierozwiązanych kwestii własnościowych, ale też nie mają pewności, czy w razie sporu będzie im zagwarantowany sprawiedliwy proces.

Celem rozpoczętych już reform jest stworzenie "przejrzystego, skutecznego i niezależnego" systemu sądownictwa oraz upewnienie się, że sędziowie nie będą ulegać wpływom polityków, gangsterów, czy też zwykłych ludzi wręczających łapówki - powiedział Tahiri. Według Arbera Hitaja reformy już spotykają się ze sprzeciwem ze strony sędziów, którzy uważają, że ich celem jest przejęcie przez rząd kontroli nad trybunałami.

To najtrudniejsza i najbardziej bolesna reforma w kraju od 25 lat - uważa Edith Harxhi. "Trzeba będzie przede wszystkim popracować nad mentalnością" - powiedziała.

W przygotowanym przez Transparency International Indeksie Percepcji Korupcji (CPI) Albania uzyskała 31 punktów i uplasowała się na 116. pozycji (spośród 175 krajów). Według Rumbolda władze w Tiranie mają plan działania dotyczący zwalczania korupcji i wykazują wolę polityczną.

Minister Tahiri podkreślił, w tym roku liczba dochodzeń antykorupcyjnych wzrosła o 83 proc. w stosunku do roku 2013. Wprowadzono też zmiany w prawie, dzięki którym korupcja jest uważana za poważne przestępstwo. W styczniu zacznie działać specjalny odział policji, który zajmie się sprawami korupcyjnymi i przestępczością zorganizowaną.

Władze w Tiranie nawet nie spekulują na temat terminu rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z UE. "Wiemy, że to potrwa długo. Nie możemy podawać dat, ale mamy nadzieję, że w najbliższych latach otworzymy negocjacje" - oświadczyła minister ds. integracji europejskiej.

"Wszystko zależy od tempa, w jakim spełnimy wymagania, ale też od nastawienia krajów UE do rozszerzenia" - dodała Gjosha. Nawiązała do wypowiedzi nowego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera, który jeszcze przed objęciem stanowiska zapowiedział, że do 2019 r. żaden nowy kraj nie powinien zostać przyjęty do Unii.

Zdaniem Żornaczuka negocjacje akcesyjne rozpoczną się nie wcześniej niż w drugiej połowie kadencji obecnej KE. "Rozpoczęcie negocjacji wcześniej niż przed upływem tego okresu będzie ogromnym sukcesem Albanii" - uważa analityk PISM.

Według wysokiej rangą przedstawicielki unijnej dyplomacji w Tiranie "Albańczycy realistycznie podchodzą do wejścia do Unii i rozumieją, że przed nimi jeszcze dużo pracy".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Trudna droga Albanii do UE

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!