W KSSE zainwestowano do tej pory 17 mld zł

W KSSE zainwestowano do tej pory 17 mld zł
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

O tym, że Opel zainwestował w Gliwicach, zdecydowały cena oraz wpływ ministra przemysłu i handlu Klemensa Ścierskiego, który lobbował za Śląskiem. No i teoria, że teściowa prezesa GM Jacka Smitha pochodziła z Gliwic - śmieje się Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która właśnie obchodzi 15. urodziny.

10 lat temu, podczas pięciolecia Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, powiedział pan, że gdyby wszystkie pieniądze, które inwestorzy wydali lub obiecali wydać na budowę fabryk w strefie, ułożyć w sznur stuzłotowych banknotów, powstałaby linia z Ankary do Lizbony i z powrotem. Dokąd sięgałby taki sznur po 15 latach działania strefy?

Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej:
W strefie zainwestowano wtedy około 5 mld zł, a do dziś już 17 mld zł, czyli ponadtrzykrotnie więcej. Jeżeli Lizbonę od Ankary dzielą 4 tys. km, to może tymi banknotami objęlibyśmy już jedną trzecią równika? Znajdźmy jednak inne porównanie. Gdyby ułożyć te banknoty dziś, dotarlibyśmy z Warszawy do Los Angeles. Na razie w jedną stronę, ale kiedyś pokonamy też drogę powrotną. Pamiętajmy, że na te 17 mld zł aż 2,7 mld zł przypada na jednego dużego gracza: General Motors, który jest właścicielem fabryki Opla w Gliwicach.

Uda się jeszcze powtórzyć tak spektakularny sukces jak ściągnięcie do strefy takiego motoryzacyjnego giganta?

- Będzie to bardzo trudne. Wielkie rynki motoryzacyjne znajdują się w Azji, gdzie dynamika sprzedaży nowych aut wynosi kilkanaście procent rocznie. I to tam powstają dziś fabryki motoryzacyjne. Mamy też innego wielkiego konkurenta, czyli Rosję. Niedawno ogłoszono program dla motoryzacji w okolicach Moskwy i każdy wielki gracz, który się tam pojawi, od razu jest zwalniany z podatków. I to całkowicie, a nie tylko w 40 proc. jak u nas. Ford, General Motors, Nissan czy Renault pójdą więc pewnie tam. Szansa, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech, czterech latach nowa fabryka motoryzacyjna pojawi się w Unii Europejskiej, jest naprawdę niewielka. Intuicyjnie czuję, że jakiś przełom nastąpi za pięć lat. Gdyby udało się przedłużyć działanie stref do 2030 roku (pierwotnie mają działać do 2020 roku), moglibyśmy o to powalczyć.

Gazeta Biznes Był 1996 rok. Po miesiącach morderczych negocjacji General Motors ogłasza, że nowa fabryka samochodów stanie w Gliwicach. Co o tym zdecydowało? Złośliwi mówią, że droga, którą miasto wybudowało w szczerym polu.

- Wpływ na decyzję Amerykanów miało wiele szczegółów, chociażby taki, że zaproponowano im 75 hektarów ziemi po 12 zł za metr, podczas gdy cena rynkowa wynosiła wtedy 35 zł. Dzisiaj nazywałoby się to niedozwoloną pomocą publiczną, ale wtedy nie byliśmy jeszcze w Unii Europejskiej. Warto też pamiętać, że w tym czasie ministrem przemysłu i handlu był Klemens Ścierski, facet ze Śląska. Nawet specjalnie nie ukrywał, że lobbował za Śląskiem. W naszym regionie brano też pod uwagę inną lokalizację - Dąbrowę Górniczą, ale przegrała, bo uznano, że Huta Katowice mogłaby mieć niekorzystny wpływ na produkcję, a konkretnie na blachy używane do montażu karoserii. A w ogóle jest jeszcze plotka, że teściowa prezesa GM Jacka Smitha pochodziła z Gliwic i to ona miała głos decydujący.

Strefa może się pochwalić sukcesami - ponad 44 tys. miejsc pracy, duże fabryki takie jak Ople, Fiat, Isuzu, miliardy złotych dla budżetu państwa, ale na pewno były też spektakularne porażki. Słyszałem, że do zainwestowania w KSSE nie udało się wam przekonać Boeinga.

- To była inna firma lotnicza - Embraer Rzeczywiście przymierzała się do inwestycji, licząc na zamówienia z tej części Europy, w tym z Polski. Ostatecznie nic z tego nie wyszło. Dla mnie dotkliwszą porażką była utrata Mercedesa na rzecz Węgier. Ulokował się tam, bo w czasach kryzysu zaproponowano mu żywy pieniądz, a nie tylko udogodnienia podatkowe. Strefa jest świetną propozycją w czasach dobrej koniunktury - oferuje niedrogi kredyt inwestycyjny, szybką rotację pieniędzy i uruchomienie inwestycji. W okresie kryzysu liczy się gotówka, a strefa jest premią za sukces. Najpierw musisz wybudować fabrykę, znaleźć pracowników, ruszyć z produkcją, sprzedawać i jeszcze osiągać zyski, a dopiero potem możesz odliczyć sobie podatek. Nawet gdy zaproponowaliśmy Mercedesowi 200 hektarów ziemi w okolicach Opola po symbolicznej cenie oraz możliwość zatrudnienia wysoko wykwalifikowanych ludzi z doświadczeniem zdobywanym w zakładach motoryzacyjnych na południu Niemiec, to i tak nie byliśmy w stanie przebić węgierskiej oferty.

Jak wyglądają kulisy takich negocjacji? Czy firma wysyła najpierw "szpiegów", którzy mają obejrzeć teren, wysondować ofertę, zobaczyć miasto, czy od razu zjawia się bardzo ważny prezes i mówi: "Tak chcę tu wybudować fabrykę"?

- Wszystko zależy od kultury biznesowej i formatu klienta. Kiedyś próbowałem tłumaczyć klientom: "Po co wydajecie pieniądze na konsultanta? Wszystkie informacje o nieruchomości, rynku pracy, otoczeniu biznesowym dam wam za darmo". Ale potem jeden z menedżerów wyjaśnił mi, dlaczego wolą jednak zatrudnić konsultanta: "Gdybym teraz zaoszczędził - powiedzmy - 30 proc. na konsultancie, a potem okazałoby się, że jeden z czynników w waszej strefie wygląda jednak inaczej, z miejsca wyleciałbym z pracy". To dlatego w miejscu planowanej inwestycji pojawia się najpierw konsultant od nieruchomości, potem od budowy, a potem jeszcze ktoś, kto zna się na procesie technologicznym i wie, że ten zakład musi być ustawiony tak, a nie inaczej. A potem jest jeszcze olbrzymia ankieta, w której są dziesiątki wskaźników i pytań, łącznie z tym, że ktoś zażąda od pana map zalewowych terenu sprzed 150 lat i zapyta, jak tam jest z tablicą Mendelejewa i wynikami badań geofizycznych. W to wszystko zamieszani są jeszcze dostawcy mediów, czyli prądu, gazu, wody, oraz samorządowcy. A i tak często okazuje się, że generalny wykonawca ma lepsze doświadczenia z Dolnym Śląskiem, a nie Górnym, bo tam już załatwiał jakieś zezwolenia, i dlatego z porównywalnych ofert wybiera Dolny Śląsk.

Czyli bardzo często decydują niuanse?

- Kiedyś czekaliśmy na prezesa olbrzymiej japońskiej firmy. Miał przylecieć tylko na cztery godziny, żeby zobaczyć naszą nieruchomość. Przed nami pięknie wystrzyżona 10-hektarowa działka, ale na środku ktoś - nie wiedzieć dlaczego - zostawił zarośnięty kawałek, gdzie rosły kwitnące trzciny. Przyjeżdża prezes w lakierkach, drogim garniturze, staje przed działką, ogląda i pyta: "A tam na środku to co stoi?". I nie oglądając się na nikogo, idzie w tamtym kierunku przez błoto. Brudzi oczywiście swoje drogie buty, spodnie i mankiety, a my oczywiście brniemy za nim, bo nie wypada inaczej. Prezes staje na środku, ogląda trzcinę, mruczy pod nosem i nagle oznajmia: "OK, zbuduję tu fabrykę".

Inny klient zapytał, czy jeśli wybuduje w Tychach czteropiętrowy biurowiec, to z ostatniego piętra będzie widział park Północny. To taki malutki skwerek, na którym praktycznie nic nie ma. Sprawdziliśmy, że będzie widział, i biurowiec został zbudowany. Czasami naprawdę decydują drobiazgi - to, jak przyjmujemy klientów, z kim ich umówimy, czy jest przychylność władz samorządowych...

Jest też pewna grupa tzw. strefofilów, którzy objeżdżają wszystkie strefy w Polsce i każdemu mówią, że chcą u nich zainwestować. Czasem naprawdę wracają. Miałem kiedyś taki przypadek. Po kilku latach od pierwszej wizyty u nas przyjechał inwestor z dwoma doradcami. Udawał, że mnie nie zna i nigdy się nie spotkaliśmy. Spokojnie przedstawiliśmy mu ofertę, a on, że się jeszcze zastanowi. Żegnamy się w drzwiach i słyszę, jak mój gość mówi do swoich towarzyszy: "Nie będziemy już więcej szukać. Wszystko, o czym ten facet mówił cztery lata temu, już tu jest".

I zostali?

- Tak, wybudowali fabrykę.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!