W 2014 roku na jeden sklep dyskontowy w Polsce przypadało 10.7 tys. mieszkańców. Dużo? Według ekspertów cytowanych przez portal dlahandlu.pl nasycenie tym formatem sklepów może być znacząco większe w naszym kraju.
- W naszej ocenie nasycenie tym formatem sklepów może być znacząco większe. Dla porównania, na rynku niemieckim na jeden dyskont przypada 5.2 tys. mieszkańców. Uwzględniając różnice w strukturze ludności oceniamy, że w Polsce możliwe jest osiągnięcie poziomu 7.0-7.5 tys. mieszkańców/dyskont - oceniają eksperci Market Side.
W Niemczech w 2013 r. działało 15.477 dyskontów. Udziały operatorów w liczbie sklepów kształtują się następująco: Aldi 27 proc., Lidl 22 proc., Netto 18 proc., Penny 11 proc., Norma 4 proc. oraz inni 5 proc.
Jak wskazuje Market Side, silna ekspansja sieci dyskontowych to wyraźny trend w większości krajów rozwiniętych.
Połowa (4 tysiące) sklepów Aldi jest obecnie zlokalizowana poza Niemcami, nie tylko w Europie, ale również w USA, gdzie sieć działa też pod marką Trader Joe’s oraz w Australii. Trader Joe’s, mimo ograniczonego asortymentu (4 tys. sku) i dominacji marek własnych (80% oferty), jest wg Consumer Reports najlepiej ocenianą przez klientów siecią spożywczą w USA. W 2013 roku grupa Aldi była 5-tym największym detalistą w Europie, ze sprzedażą wartości 81 mld dolarów i 4,7% dynamiką wzrostu.
Lidl 2/3 ze swoich 10 tys. sklepów ma zlokalizowane w różnych krajach naszego kontynentu, najwięcej we Francji (1500) i w krajach Beneluxu (700), ponad 500 sklepów ma także w Wielkiej Brytanii, Polsce i Hiszpanii. Sieć planuje na 2018 rok wejście na rynek amerykański. Cała grupa Schwarz, będąca również właścicielem sklepów Kaufland, w 2013 roku miała 99 mld dolarów sprzedaży i wzrost na poziomie 9,5%. W ub. roku po wyprzedzeniu grupy Carrefour, Schwarz stał się największym detalistą w Europie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Polsce jest za dużo dyskontów? Będzie jeszcze więcej