Obecne młode pokolenie - zarówno w Polsce, jak również w innych krajach Unii Europejskiej - będzie musiało w przyszłości zmagać się z narastającymi problemami cywilizacyjnymi i społecznymi. Dlatego jego wpływ na kształtowanie rzeczywistości powinien być znacznie większy.
Elity dalekie od młodych
Jak stwierdziła Małgorzata Bonikowska, szefowa ośrodka dialogu i analiz ThinkTank, obecnie problemem jest już samo definiowanie tego, kto jest młody, gdyż te granice się przesuwają. Stąd również problem z definiowaniem pokoleń.
Bonikowska apelowała, aby młodych nie stawiać w kontrze do dojrzałych, a tylko „bliźniaczyć pokolenia”. Tak, aby entuzjazm młodych spotykał się z doświadczeniem osób dojrzałych
Jak dowodziła Bonikowska, zawsze w historii świata młode pokolenia łamały schematy, lecz pewne zjawiska lepiej rozumie się wraz z rosnącym wiekiem.
Paweł Szefernaker, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ocenił, że elity Unii Europejskiej są coraz bardziej oderwane od problemów młodych.
Wynikająca z tego frustracja jest najbardziej widoczna w takich krajach jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia, gdzie bezrobocie wśród ludzi młodych osiąga rekordowe poziomy.
Szefernaker wskazał, że w UE decyzje podejmują przede wszystkim ludzie, którzy w polityce są obecni od dekad. Jego zdaniem, młodzi powinni przebywać w otoczeniu decydentów i odważnie prezentować swoje zdanie.
Jak podkreślił Szefernaker, ostatnie wybory parlamentarne w Polsce pokazały, że młody elektorat ma kluczowe znaczenie. To natomiast świadczy o tym, że jego głos ma wpływ na rzeczywistość.
Głos musi się przebić
Przemysław Grzywa, wiceprzewodniczący Europejskiej Konfederacji Młodych Przedsiębiorców YES for Europe, podkreślał, że potrzebna jest zmiana mentalności - politycy powinny słuchać młodych, bo ci mają dużo do powiedzenia. Nie tylko na szczeblu krajowym, ale też w regionach.
Grzywa zaznaczył, że organizacje skupiające aktywnych przedstawicieli młodego pokolenia powinny szukać partnerów, którzy ułatwią im artykułować swoje problemy i postulaty.
Jego zdaniem, nie należy bać się pozytywnego lobbingu, a także czerpania inspiracji i kopiowania istniejących dobrych praktyk w wielu dziedzinach.
Aleksander Olechnowicz, ekonomista EY oraz wiceprezes CASE Białoruś, odniósł się do sytuacji młodych poprzez pryzmat sytuacji gospodarczo-politycznej naszego wschodniego sąsiada, który zmaga się z recesją i negatywnymi prognozami gospodarczymi.
Jednocześnie na Białorusi brakuje mocnego impulsu reformatorskiego, który pozwoliłby urynkowić gospodarkę i zwiększyć jej niezależność od Rosji.
To z kolei sprawia, że brakuje miejsca dla młodych ludzi, często wykształconych i mających międzynarodowe doświadczenie, którzy mogliby aktywnie włączyć w aktywną i realną działalność publiczną.
Edukacja to podstawa
Kamil Pruchnik, prezes stowarzyszenia Młodzi Reformują Polskę, podkreślał, że w perspektywie 10-15-letniej sprawne instytucje i dobre prawo dają perspektywę rozwoju. Jednak w dłuższym horyzoncie, liczonej w dekadach, kluczowy jest kapitał ludzki.
Pruchnik zwrócił przy tym uwagę na mankamenty systemu edukacji. Choć w międzynarodowych rankingach polscy uczniowie zajmują czołowe lokaty w testach matematycznych i dotyczących wiedzy ogólnej, to z drugiej strony plasują się na dalekich miejscach pod względem umiejętności kreatywnego myślenia.
Marcin Petrykowski, dyrektor zarządzający w polskim oddziale agencji ratingowej Standard & Poor's, zaznaczył, że Polska stoi w miejscu, w którym musi dokonać redefinicji swojego modelu rozwoju - z gospodarki niskich kosztów do budowy wartości dodanej.
Wyzwanie przyszłości
Petrykowski stwierdził, że demografia w Europie działa przeciwko młodym, gdyż będą oni musieli dźwigać rosnące koszty utrzymania starzejących się społeczeństw.
W jego opinii, w dzisiejszej rzeczywistości ludzie wchodzący na rynek pracy „muszą być jak start-up”, tymczasem państwo opiekuńcze takiemu kreatywnemu myśleniu nie sprzyja.
Petrykowski apelował ponadto, aby biznes aktywizował młodych ludzi - także poprzez mentorów, którzy będą stanowić zawodową inspirację.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Większy wpływ młodych na losy Polski jest możliwy