Bob Murphy: Nie chcemy oglądać filmu o rynku pracy i przemyśle. Chcemy go produkować

Bob Murphy: Nie chcemy oglądać filmu o rynku pracy i przemyśle. Chcemy go produkować
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rozmawiamy z Bobem Murphym, wiceprezesem Rockwell Automation ds. operacji i usług inżynierskich. Murphy jest w Rockwellu od 39 lat. Został zatrudniony jako technik po dwóch latach collage'u. Amerykańska firma wiąże z Polską szczególne plany. Zamierza poszerzyć działalność w Katowicach. Śląska fabryka jest odpowiedzialna za produkcję na rynek europejski (w tym rosyjski), azjatycki oraz afrykański. Gigant, osiągający przychody przekraczające 6 miliardów dolarów, ma działkę o powierzchni 15 tys. m2 umożliwiającą jej rozbudowę (do 20 tys. mkw.).

  • – Klienci wiedzą, że samo kupienie nowego sprzętu czy nowej technologii nie wystarczy. Jeśli nie myślisz zarówno o technologii, o procesie, jak i o ludziach, nie osiągniesz celów przedsiębiorstwa – twierdzi Bob Murphy, wiceprezes Rockwell Automation ds. operacji i usług inżynierskich w rozmowie z WNP.PL i PulsHR.pl.
  • Teraz bardziej niż kiedykolwiek widzimy, że technologia daje nowe możliwości. Ale najbardziej skupiamy się na tym, by nasze fabryki działały bardziej globalnie - dodaje.
  • Rockwell był dostawcą sprzętu. Teraz jest raczej dostawcą usług. Czy to jest przyszłość? - Segment usług wzrasta najszybciej spośród wszystkich naszych działalności - odpowiada wiceprezes Rockwella.

Na czym teraz skupia się Rockwell?

Bob Murphy, wiceprezes Rockwella ds. operacji i usług inżynierskich: – Teraz bardziej niż kiedykolwiek widzimy, że technologia daje nowe możliwości. Ale najbardziej skupiamy się na tym, by nasze fabryki działały bardziej globalnie.

Do tej pory poszczególne oddziały niezależnie od siebie rozwijały i tworzyły narzędzia związane z produktywnością na własne potrzeby. Te narzędzia były dobre i faktycznie tworzyły ulepszenia. Ale problem był taki, że nie dało się ich skalować. Teraz rynek ewoluuje, a organizacje zyskują nową cechę: wspierają lokalną kreatywność tak, żeby świetne pomysły można było wdrażać w skali globalnej.

Jeśli pozwalamy oddziałom rozwijać się swoim tempem, to te prędkości na pewno będą różne. A zauważyliśmy potężne szanse w tym, by wszystkie rozwijać z tą samą, dużą prędkością.

Mamy na świecie 20 fabryk, które tworzą produkty na potrzeby automatyki – formowanie wtryskowe, montaż, odlewy, montaż części elektro-mechanicznych itd. Wcześniej mieliśmy twórców naszych technologii rozsianych w każdej fabryce, w każdym regionie. Teraz wolimy tworzyć globalnych twórców technologii. Dosłownie bierzemy ekspertów ze wszystkich miejsc świata.

Zmiana nastąpiła szybko. W jednym tygodniu byli odpowiedzialni za daną fabrykę, jej produktywność i technologię. W następnym tygodniu stali się częściami globalnej organizacji, muszą myśleć o całym świecie i mogą wpływać na cały świat.

Jakich umiejętności potrzebują wasi liderzy?

– To się także zmienia. W połączonym przedsiębiorstwie największa wartość tworzy się tam, gdzie struktura firmy styka się z informacją. Potrzebujemy więc ludzi, którzy znają zarówno kontekst IT, jak i OT (ang. Operational Technology).

Jak ich znaleźć? Z reguły ich nie znajdujemy, tylko tworzymy. Bierzemy ludzi, którzy znają dyscyplinę operacyjną i przenosimy ich do środowiska związanego z technologią. I vice versa. Nawet liderzy naszych organizacji związanych z tymi obszarami zamieniali się stanowiskami – już czterokrotnie.

10 lat temu nie sądziliśmy, że jest to tak istotne. Teraz otwieramy ludziom oczy.

Jak radzicie sobie z niedoborem na rynku pracy?

– Tworzymy możliwości rozwoju w całym Rockwellu, żeby mieć natychmiastowy dostęp do talentów, których potrzebujemy. W USA stworzyliśmy Academy of Advanced Manufacturing, która ma na celu wprowadzenie weteranów wojskowych. Dodatkowo korzystamy z naszych kanałów dotarcia do uczelni na całym świecie.

Nasz pogląd jest taki, że nie możemy czekać, aż rozwiązanie samo do nas przyjdzie. Musimy sami tworzyć okazje, zapraszać ludzi do nowych ról i obowiązków. A w pewnym momencie nieuchronnie osiągniemy balans pomiędzy zapotrzebowaniem a podażą. Choć w tej chwili globalne zapotrzebowanie na pracę przekracza podaż.

Ciągle mamy na globalnym rynku pracy mnóstwo pracowników fizycznych. Jak oni mają zaspokoić zapotrzebowanie np. na wykwalifikowanych techników?

– Niektóre stanowiska – jak data scientist – faktycznie wymagają eksperckiej wiedzy i wykształcenia.

Ale w wielu przypadkach nie boimy się o brak pracowników. Zamiast się martwić, razem z naszym partnerem PTC (dostarczyciel oprogramowania dla inżynierów - przyp. red.) pracujemy nad stworzeniem intuicyjnego interfejsu pracy. Interfejsu, który może zastąpić szczegółowe instrukcje, krok po kroku opisujące każdy proces.

Teraz fabryki wymagają znacznie większej elastyczności i możliwości przechodzenia z jednego procesu do innego zależnie od potrzeb. Wdrażamy standardowe interfejsy dla wszystkich naszych pracowników, żeby nie martwić się problemami z ich przenoszeniem. Żeby wiedzieli, że umiejętności nabyte w jednym procesie przydadzą się im w innym procesie.

Sam jestem przykładem osoby, która została zatrudniona jako technik po dwóch latach collage’u. W ciągu 39 lat w firmie przeszedłem przez cały łańcuch dostaw. Dlatego wcale nie martwię się o wykształcenie pracowników, a jedynie dbam o to, by dać im możliwość odniesienia sukcesu. Jest mnóstwo przykładów ludzi takich, jak ja: ludzi o standardowym poziomie świadomości, którym dano narzędzia do wzrostu.

Można powiedzieć, że chcemy nie tylko oglądać film o zmieniającym się rynku pracy i go komentować. Chcemy produkować ten film.

Rockwell był dostawcą sprzętu. Teraz jest raczej dostawcą usług. Czy to jest przyszłość?

– Nasz segment usług wzrasta najszybciej spośród wszystkich. Wierzymy, że nasi klienci szukają nie tylko sprzętu, ale też ekspertów, którzy pomogą im sprawić, by ich fabryki były bardziej produktywne. Którzy nie tylko dostarczą sprzęt, ale też sprawdzą, czy jest zintegrowany, solidny, bezpieczny, odporny na ataki.

Lata temu, kiedy klient przyszedłby do nas i powiedział „jestem gotowy do modernizacji mojej fabryki”, nasi sprzedawcy z radością odpowiadali „kiedy możemy zaczynać?”. Dziś nowy klient ciągle nas ekscytuje, ale teraz przede wszystkim pytamy dlaczego chcesz to zrobić, co zamierzasz osiągnąć, jakie mają być spodziewane rezultaty? Kiedy poznamy odpowiedzi na pytania o pożądaną jakość, prędkość, wiarygodność, produktywność i usługi, wtedy możemy dopasować rozwiązania znacznie lepiej.

Klienci wiedzą, że samo kupienie nowego sprzętu czy nowej technologii jeszcze nie wystarczy. Jeśli nie myślisz zarówno o technologii, o procesie, jak i o ludziach – jeśli nie wspierasz wszystkich trzech składników – nie osiągniesz dalekosiężnych celów przedsiębiorstwa.

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Bob Murphy: Nie chcemy oglądać filmu o rynku pracy i przemyśle. Chcemy go produkować

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!