Elektryczne samochody ponad wszystko? To nie jedyna droga

Elektryczne samochody ponad wszystko? To nie jedyna droga
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Poszukiwanie drogi do zmniejszenia uciążliwości transportu samochodowego dla środowiska zmienia się w religię elektrycznego napędu. Widać prymat doktryny nad rzeczywistością i formy nad funkcją (na razie?).

W dużych miastach wygodniej się żyje, coraz więcej osób się do nich przeprowadza, co stwarza pewne niewygody - tłok, hałas, zanieczyszczenia. Samochody są jedną z przyczyn tych uciążliwości. Szukając rozwiązań, zwracamy się w stronę technologii, która już raz walczyła o swoje miejsce w motoryzacji.

Samochody są dziś znacznie doskonalsze niż u zarania motoryzacji, kiedy napęd spalinowy konkurował z elektrycznym. Kazimierz Rajczyk, dyrektor zarządzający sektorem energetycznym w ING Banku Śląskim wskazuje jednak, że elektryczne auta wciąż są relatywnie drogie i ich zakup (eksploatowanie) zaczyna być opłacalny dopiero powyżej przebiegu 50 tys. km rocznie.

To znacznie ogranicza liczbę potencjalnych klientów - wymagania związane z ładowaniem akumulatorów i zasięgiem aut powodują, że najlepiej sprawdzają się one w terenach silnie zurbanizowanych. A kto przejedzie 50 tys. km rocznie, jeżdżąc po mieście? Taksówkarze, służby miejskie, kurierzy i dostawcy.

Ponad sto lat temu silniki spalinowe wygrały z elektrycznymi czy parowymi dzięki swoim ekonomicznym i technicznym zaletom. Dziś widzimy ich wady i szukamy alternatyw. Niestety oczekujemy pojedynczego rozwiązania "do wszystkiego". Stawiamy na jedną technologię, widząc jej zalety, ignorując wady, zamykając oczy na inne pomysły.

- Tradycyjny samochód ma średnio 9 tys. części, samochód elektryczny 4-5 tys. To liczby dające do myślenia w kontekście rynku pracy - mówi Ewa Łabno-Falęcka z Mercedesa. Szacuje się, że to, co robi siedmiu pracowników zakładu produkującego tradycyjne napędy samochodów, w zakładach produkujących "elektryki" robi jedna osoba.

Według Alfreda Franke, prezesa Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, w przypadku utrzymania drastycznych żądań ze strony KE możemy stracić nawet 30-50 proc. miejsc pracy. Co prawda przybędzie specjalistów zajmujących się cyfryzacją i elektromobilnością, ale to nie zrekompensuje strat.

Cele redukcyjne, jakie stara się postawić przed motoryzacją Komisja Europejska, wydają się nie do spełnienia przez branżę motoryzacyjną, a przynajmniej nie w tak krótkim czasie.

- Projekt rozporządzenia dyskryminuje technologie niskoemisyjne oparte na silniku spalinowym. Oczywiście jesteśmy za rozwojem elektromobilności, bo to niewątpliwie szansa w rozwoju innowacyjności, ale nie kosztem rozwiązań opartych na konwencjonalnych napędach, gdyż odbiłoby się to niekorzystnie na całym przemyśle motoryzacyjnym - konkluduje Franke.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Elektryczne samochody ponad wszystko? To nie jedyna droga

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!