-
GP
Opublikowano: 22 lut 2019 10:20
Firma w lutym 2019 roku zapowiedziała, że przestanie stosować w swoich umowach o pracę tzw. przymusowy arbitraż (ang. forced arbitration).
Decyzja Google jest wypadkową miesięcznej walki pracowników korporacji technologicznych w USA. Od jesieni ubiegłego roku pracujący w Dolinie Krzemowej organizowali się, by zmusić korporacje technologiczne i inne firmy do rezygnacji z tzw. przymusowego arbitrażu (ang. forced arbitration).
Dla wyjaśnienia. Jest to zapis stosowany w dokumentach zatrudnienia w USA, który obliguje pracownika w sytuacji konfliktu z współpracownikami, szefem lub całą firmą, by próbował rozwiązać spór polubownie. Arbitraż eliminuje możliwość zgłoszenia sprawy do sądu lub, co się zdarzało, blokuje spory zbiorowe pracowników z pracodawcą.
Czytaj też: Nowy podatek dla koncernów internetowych
Google był na pierwszej linii krytykowanych firm, bo przymusowy arbitraż w tej technologicznej firmie nabrał na rozgłosie wraz z aferą Andy Rubina. Był on oskarżony o molestowanie, jego sprawa się toczy. Mimo oskarżeń otrzymał odprawę w wysokości 90 mln dolarów, gdy rozstawał się z Google. Po jego przypadku firma wyjęła spod restrykcji przymusowego arbitrażu sprawy o molestowanie seksualne. Jednak nadal inne typy sporów podlegały regulacji. Do teraz.
Serwis wired.com pisał relacjonując decyzje Google:
"Firma we wtorek (19 lutego) zapowiedziała, że zrezygnuje z ograniczania możliwości pracowników do postępowań sądowych wobec przedsiębiorstwa." pisał amerykański portal. Chwalił, że decyzja będzie dobrze przyjęta przez zorganizowany ruch walczący w Ameryce z przymusowym arbitrażem.
Krytycy arbitraży podkreślają, że w praktyce tego rozwiązania ukrywa się przypadki molestowania seksualnego w firmach, co nie powinno mieć miejsca.
Aktywiści, którzy naciskiem i obecnością w mediach przekonali Google do tej decyzji na jesieni wyliczyli 15 innych firm, które stosują w swoich umowach o pracę kwestionowany zapis. Znajdziemy wśród nich tak znane marki jak: Adobe, Apple, Facebook, IBM, LinkedIn, Microsoft, Samsung, Spotify, Twitter i Uber.
W USA trwa równolegle akcja poparcia pod projektem legislacji do Kongresu USA, który zakazałoby stosowania przymusowego arbitrażu w całych Stanach Zjednoczonych. Jak przekonują przeciwnicy zapisu, od 1991 r., kiedy regulacja w umowach się pojawiła, do 2017 r. liczba pracowników dotkniętych zapisem wzrosła z 2 proc. do 56 proc. Takie dane przedstawiają pracownicy Google cytując obserwacje Instytutu Ekonomicznego USA.
Dodatkowo podkreślają, że zapis jest obecny w 59 proc. umów o pracę w sektorze technologiczno-informatycznym. Tylko usługi biznesowe (61 proc. umów) i sektor edukacyjny (62 proc.) wyprzedziły informatykę w tym zestawieniu.
KOMENTARZE (21)