Przez ponad dwie dekady był związany z bankowością, a następnie przeprowadził Polimex-Mostostal przez kluczowy etap restrukturyzacji. Teraz znany menadżer postawił na własny biznes w sektorze materiałów budowlanych i jest przekonany, że wspólnie z partnerami odniesie sukces.
- Maciej Stańczuk kupił spółkę Nowe Technologie Budowlane, która jest właścicielem zakładu Silikaty Sadowne w woj. mazowieckim.
- Zakład wytwarzający dotychczas cegły silikatowe ma też uruchomić produkcję nowoczesnych, termoizolacyjnych bloczków budowlanych.
- Nowa linia technologiczna powinna ruszyć w marcu 2019 r. Spółka ma podpisanych kilka listów intencyjnych w sprawie współpracy z dużymi deweloperami.
Maciej Stańczuk z Polimeksem-Mostostalem był związany w latach 2014-2015 - najpierw jako wiceprezes, a potem p.o. prezesa. Stańczukowi udało się wówczas przekonać wierzycieli budowlanej grupy do nowego planu jej wyprowadzenia na prostą.
Dzięki porozumieniu m.in. skonwertowano na akcje spółki zobowiązania o wartości 501 mln zł. Była to największa w polskiej historii tego typu transakcja. Alternatywnym rozwiązaniem mogła być już tylko upadłość.
Ponadto z emisji obligacji Polimex uzyskał 140 mln zł oraz otrzymał dostęp do linii gwarancyjnych w bankach na kwotę 60 mln zł. Te ostatnie umożliwiły Polimeksowi powrót do walki o nowe kontrakty.
Stańczuk, nim postanowił sprawdzić się w budowlance, przez ponad 20 lat pracował w bankowości, m.in. jako prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości.
Gdy podziękowano mu za pracę w Polimeksie, stał się mniej widoczny. Pod koniec 2016 r. pojawił się w radzie nadzorczej PBG, które niedługo wcześniej zakończyło postępowanie upadłościowe. W nadzorze tej spółki, gdzie reprezentuje banki - głównie Santander Bank Polska - zasiada do dziś.
Pomysł na fabrykę
Okazuje się jednak, że Stańczuk nie próżnował przez ostatnie lata. We wrześniu 2017 r. kupił od lokalnego przedsiębiorcy spółkę Nowe Technologie Budowlane, która jest właścicielem zakładu Silikaty Sadowne w woj. mazowieckim.- Szukałem miejsca, w którym można by produkować nowy rodzaj materiałów budowlanych - bloczki do budowy ścian jednowarstwowych. To efekt znajomości z wynalazczynią opatentowanych materiałów - wyjaśnia Stańczuk w rozmowie z portalem WNP.PL.
- Po rozmowach z deweloperami oraz generalnymi wykonawcami doszedłem do wniosku, że jest miejsce i popyt na rynku, aby skomercjalizować produkt i uruchomić produkcję - dodaje.
Stańczuk upatrzył sobie fabrykę w Sadownem, który przeżywała wówczas duże problemy finansowe i miała wstrzymaną produkcję.
Spółka przez 5-6 lat notowała ujemne wyniki finansowe. Zakład, mający ponad 40-letnią historię, był niedoinwestowany, a po upadku komunizmu kilkukrotnie zmieniał właściciela.
- Nieco ryzykowałem, bo nie było czasu na dogłębne due diligence, gdyż firmie groziła upadłość. Udało mi się przejąć tę fabrykę i spłacić jej zobowiązania. Szybko udało się też wznowić produkcję cegły silikatowej - wspomina Stańczuk.
Zaznacza przy tym, że w restrukturyzacji bardzo pomógł też boom na rynku budowlanym, przez który cena cegły silikatowej tylko w 2018 r. wzrosła o 70 proc. Dlatego w 2018 r. przychody związane tylko z produkcją cegły silikatowej wyniosą ok. 7 mln zł wobec 2 mln zł przed rokiem.
Menedżer podkreśla jednak, że nie kupował tego zakładu z myślą o produkcji cegły silikatowej, tylko z zamiarem uruchomienia produkcji nowoczesnych, termoizolacyjnych bloczków budowlanych.
*O szczegółowych planach Maciej Stańczuka czytaj więcej w Strefie Premium portalu WNP.PL.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Maciej Stańczuk kupił upadającą fabrykę. Teraz chce zawojować rynek budowlany