W 2019 r. spodziewamy się dalszego wzrostu przychodów na poziomie kilkunastu procent - poinformował Wojciech Trojanowski, członek zarządu grupy Strabag w Polsce, w rozmowie z portalem WNP.PL. Po zwiększeniu w ubiegłym roku załogi o ponad 500 pracowników kontynuowany ma być też wzrost zatrudnienia.
- Portfel zamówień grupy wynosi aktualnie 7 mld zł, z czego na rok 2019 przypada ponad 3 mld zł. Wartość portfela jest najwyższa od 2011 r.
- Strabag chce nadal powiększać liczącą ponad 5 tys. osób załogę, bo wymaga tego obszerny portfel zleceń - największy od 2011 r.
- Musimy zabezpieczyć własny potencjał wykonawczy, bo to nasz kluczowy atut, aby efektywnie działać na rynku - wyjaśnił Wojciech Trojanowski.
- O budownictwie i inwestycjach infrastrukturalnych dyskutować będziemy od 13 do 15 maja w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego pod patronatem WNP.PL, na który serdecznie zapraszamy.
W połowie lutego Strabag ogłosił wybrane dane finansowe za 2018 r. Wywodząca się z Austrii grupa wypracowała w ubiegłym roku ponad 16,3 mld euro przychodów (+12 proc.). Portfel zamówień sięgnął blisko 16,9 mld euro (+2 proc.), a zatrudnienie wyniosło ok. 75,5 tys. osób (+4 proc.).
Przychody w górę
Wojciech Trojanowski pytany o podsumowanie minionego roku podkreślił, że Polska jest trzecim pod względem przychodów - po Niemczech i Austrii - rynkiem dla grupy Strabag.- W ubiegłym roku przekroczyliśmy 900 mln euro przychodów, co oznacza wzrost o kilkanaście procent. Natomiast zatrudnienie osiągnęło poziom ponad 5 tys. pracowników - zaznaczył menedżer.
Dane te dotyczą dwóch głównych spółek grupy, które działają w Polsce - Strabag sp. z o.o. oraz Strabag Infrastruktura Południe. Łącznie ich ubiegłoroczne przychody wyniosły 4,096 mld zł wobec 3,636 mld zł w 2017 r., co oznacza wzrost niemal o 13 proc.
- Wynik finansowy za 2018 r - jak u wielu innych firm z branży - był gorszy niż w latach minionych z uwagi na duży wzrost kosztów w budownictwie. Niemniej zakończyliśmy ubiegły rok dodatnim wynikiem - stwierdził Trojanowski.
Jak poinformował, portfel zamówień grupy wynosi aktualnie 7 mld zł, z czego na 2019 rok przypada ponad 3 mld zł. Wartość portfela jest najwyższa od 2011 r.
- W 2019 r. spodziewamy się dalszego wzrostu przychodów na poziomie kilkunastu procent. W tym roku ruszymy z pracami budowlanymi na kilkunastu dużych kontraktach infrastrukturalnych - zapowiedział Trojanowski.
Dodał, że wśród nich znajdują m.in. drogi ekspresowe - trzy odcinki S7 na Mazowszu oraz cztery odcinki S19 między Rzeszowem a Lublinem oraz S61 na Podlasiu.
Duże wpływy pojawią się także m.in. dzięki finalizacji dwóch odcinków autostrady A1 w woj. śląskim, a także odcinka S6 na Pomorzu.
Na wczesnym etapie, przede wszystkim prac projektowych, znajdują się trzy kontrakty, które Strabag pozyskał w konsorcjum z Budimeksem: dwa odcinki A1 między Częstochową a Tuszynem oraz odcinek S14 zachodniej obwodnicy Łodzi.
- Oznacza to utrudnienia dla kierowców przez praktycznie trzy sezony budowlane, bo ruch będzie odbywał się po jednym pasie. Nie da się uniknąć tych utrudnień. Będziemy starać się je minimalizować i przede wszystkim terminowo zakończyć prace - zapewnił Trojanowski.
Koszty rosną
Dopytywany o rentowność autostradowych zleceń wskazał, że Strabag podpisał wspólnie z Budimeksem umowy na dwa odcinki A1 między Częstochową a Tuszynem, ponieważ tam od samego początku konsorcjum miało pierwsze oferty w przetargach.To - jak wyjaśnił - pozwoliło na wynegocjowanie dobrych stawek z podwykonawcami, a także wcześniejszą organizację zespołów do realizacji tych inwestycji.
W przypadku trzeciego odcinka A1, między węzłami Bełchatów i Kamieńsk, konsorcjum Strabag i Budimeksu miało dalszą pozycję przetargu i dopiero niemal rok po otwarciu ofert pojawiła się możliwość podpisania umowy - gdy inni wykonawcy nie przystąpili do podpisania kontraktu.
- Po przekalkulowaniu okazało się, że nasza oferta nie jest już rentowna, dlatego nie przyjęliśmy zaproszenia do zawarcia umowy. Kolejny przetarg na ten odcinek A1 pokazał już, że nowe oferty są o 20-30 proc. wyższe niż w poprzednim postępowaniu - podkreślił Trojanowski.
- To pokazuje realny wzrost cen na rynku w ciągu zaledwie jednego roku. Pozwala też zrozumieć, z czego wynikają problemy firm z kontraktami podpisanymi w latach 2015-2017 - dodał.
Trojanowski zwrócił uwagę, że w kilkunastu znaczących przetargach, w których GDDKiA otworzyła oferty w 2019 r. i objęła już nowymi zapisami waloryzacyjnymi, zabrakło w budżetach łącznie ok. 0,5 mld zł do najtańszych ofert.
Zobacz też: Waloryzacja kontraktów budowlanych. Jak było, jest i będzie
- Część z tych przetargów została już unieważniona. To też pokazuje, że budżety zamówień nie nadążają za realnymi kosztami na rynku budowlanym - zaznaczył.
Kolej, kubatura, koniunktura
Strabag ma obecnie w realizacji pięć dużych kontraktów kolejowych, na czele z modernizacją linii E30 w Krakowie. Zdaniem Trojanowskiego niedawne zwiększenie budżetu Krajowego Programu Kolejowego o ponad 3 mld zł to dobry krok.- Powinno to pozwolić na zrealizowanie inwestycji udrażniających trasy prowadzące do portów morskich, co da impuls całej gospodarce. Dobrze też należy oceniać starania PKP PLK, aby w kolejnych latach bardziej równomiernie rozłożyć inwestycje i wydatki - powiedział.
- Ponadto wydaje się, że również kolejna perspektywa finansowa unijnego budżetu powinna być dobra dla inwestycji kolejowych, z uwagi na priorytet dla transportu kolejowego w polityce UE. Jednak fundamentalna również dla tej branży jest realna waloryzacja obecnie realizowanych kontraktów - podkreślił.
W 2019 r. grupa spodziewa się też istotnego wzrostu przychodów w segmencie budownictwa kubaturowego. Trojanowski wskazał, że miniony rok w tym segmencie minął na szukaniu równowagi cenowej między wykonawcami a inwestorami.
- Inwestorzy prywatni widzą, że lepiej jest dopłacić do kontraktu kilkanaście procent niż ryzykować opóźnienie inwestycji lub poszukiwania nowego wykonawcy - stwierdził.
Ponadto z powodu rosnących kosztów w budownictwie prywatni inwestorzy muszą rewidować swoje plany - fazować projekty, czy też zmieniać ich założenia. Jednak warunki do inwestowania w Polsce są wciąż dobre m.in. dzięki niskim stopom procentowym oraz wynikom gospodarki.
- Przykładowo w sektorze magazynowym branża rośnie wraz z rozwojem sieci drogowej, bo wiele obiektów nie mogło powstać właśnie z powodu braku dostępu do szybkich dróg. Dlatego spodziewam się kilku kolejnych dobrych lat przed rynkiem magazynowym - ocenił Trojanowski.
Kluczowy kapitał ludzki
W ubiegłym roku grupa zwiększyła zatrudnienie o ok. 500 osób, z czego dwie trzecie stanowili pracownicy budowlani. W tym roku Strabag nadal chce zatrudniać, bo wymaga tego obszerny portfel zleceń.- W branży budowlanej w Polsce brakuje ok. 100 tys. pracowników, dlatego musimy zabezpieczyć własny potencjał wykonawczy, bo to nasze kluczowe aktywo, aby efektywnie działać na rynku - wyjaśnił Trojanowski.
Od lipca 2019 r. Pracownicze Plany Kapitałowe obejmą największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób. W opinii menedżera Strabaga PPK wydają się dobrym pomysłem na oszczędzanie na emeryturę.
- Będziemy wdrażać ten program i zakładamy, że większość pracowników do niego przystąpi. Patrząc przyszłościowo, PPK mogą być także instrumentem wspierającym inwestycje, chociażby dzięki funduszom infrastrukturalnym - zaakcentował Trojanowski.
- Wciąż nie są one obecne w Polsce z powodu braku projektów czy niestabilności prawa. PPK mogą dać długoterminową perspektywę finansowania dla projektów infrastrukturalnych w formule koncesji czy partnerstwa publiczno-prywatnego - podsumował.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Strabag zwiększy w 2019 roku przychody i zatrudnienie