To ma swoje plusy i minusy. Owszem plusem jest to, że zmniejszą się kolejki, ale jest i druga strona medalu - z cyfryzacją jak już się domyślamy oczywiście musimy się logować i hasła pamiętać, podczas gdy załatwianie spraw urzędowych tradycyjną formą od tego wymogu nas zwalnia. Wszelkie papierowe dokumenty a także płatność gotówką to jest wolność i pełna niezależność - rezygnując z Polski Gotówkowej i Papierowej na rzecz Polski Cyfrowej nie tylko będziemy zależni od (często mogących być zawodnymi) systemów informatycznych ale chociażby smartfona - pobierz aplikacje na potrzeby danej usługi czy dokumentu - taki system jest chociażby w hulajnogach miejskich, rowerach, samochodach wypożyczalnych i tam trzeba zakładać konto lub pobrać aplikacje a płatność następuje tylko online bezgotówkowo przelewem lub kartą. Dlaczego dostęp do internetu ma być czymś takim dla człowieka jak potrzeba fizjologiczna? Czy wszędzie musi być wi-fi? Czy każde(nawet błahe) czynności będziemy musieli uzależniać od smartfona? Jaką więc przyszłość fundujemy sobie nawzajem i przyszłym pokoleniom? Pełną smartfonów, wi-fi, internetu rzeczy, 5g, biometrii, bezgotówkowości - przecież to wszystko totalne zniewalanie w biały dzień, krok po kroku do cyfrowej komuny. Komu to potrzebne? Nikomu. Zobaczmy sami - dawniej banki same dokonywały ludziom przelewów i ludzie paradoksalnie mieli do nich większe zaufanie niż obecnie i ludzie chwalili sobie to, że bankierzy trudnili się tą formalnością. Inny przykład - indeksy na studiach, pewien symbol tradycja - unia sypnęła groszem to wymusili wersje cyfrowe tychże dokumentów, komu przeszkadzały papierowe indeksy? Nikomu, nie trzeba się nigdzie logować, wszystko czarno na białym cały progres w kajecie zanotowany. Teraz nawet słyszałem, że komunikacja miejska ma także iść w tym kierunku by pasażerowie zakładali(bagatela) konto pasażera i ja się pytam po co? Wsiadam kasuję bilet papierowy i cześć i czegóż chcieć więcej - nie unia chce, żebym miał ''wygodniej''. Poza tym obecny system kart-przejazdówek działa skutecznie i dobrze, można doładować i jeździć całymi miesiącami - wygoda. Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną rzecz - obecnie nikt już chyba z nas nie wypożycza filmów w stacjonarnych wypożyczalniach( jeśli jeszcze w ogóle są) albo nawet nie kupuje płyt CD z muzyką. To jest potęga internetu - ściągnij wszystko, nie kupuj nic, nie wyłaź z domu, bo wszystko załatwisz przez internet, przez smartfona, załóż konto, pobierz aplikacje, zapłać online bezgotówkowo i to są te wspaniałe modele biznesowe. A teraz mówi się nawet o gospodarce opartej o zbieranie i analizę danych - zdzierać dane z ludzi, gdzie, jak, ile, czym, kiedy popadanie to wspaniały internet rzeczy i smartfony i biometrie. Odnoszę wrażenie, że im więcej cyfryzacji w życiu ludzi tym bardziej kurczy się nasza wolność. Założenia kiedy powstawał internet w latach 90-tych i w początkach po 2000 roku były takie szlachetne - dać ludziom dostęp do informacji, rozrywki, kontaktu celem wymiany poglądów - wszystko było ok. Potem weszły Facebooki i Instagramy i co nam dały? Spryciarze z sektora IT pomyśleli sobie, skoro media społecznościowe tak angażują ludzi to przecież trzeba im zapewnić swego rodzaju ciągłość, mobilność w użytkowaniu internetu, co postanowiono? Wpierniczymy internety w komórkę razem z palikacjami projektowanymi na potrzeby usług dokumentów i wiele innych użytkowych a także media społecznościowe - tak oto powstały smartfony, a żeby ludzie nie bulili krocie na przeglądaniu internetu równolegle do smartfonów pojawiało się wi-fi. Tak oto era smartfonów, wi-fi, mediów społecznościowych dała nam coś tak fenomenalnego w zniewalaniu ludzi jak społeczeństwo informacyjne. Ludzie tracą czas, zdrowie, zaangażowanie, prywatność, pogarszają się relacje między ludźmi, młodzi ludzie i młodzież wpadają w kompleksy i depresje, czy nawet myśli samobójcze, następuje więcej konfliktów, zdrad, rozpadów związków. Ale co? Jest postęp i to się liczy ponad wszystko? Nie ważne ludzkie zdrowie, bezpieczeństwo, prywatność, nie ważne, że cały ten chłam służy temu by nas rozleniwiać, ogłupiać, uzależniać, nie ważne także że cały ten postęp oparty jest na śledzeniu, podglądaniu, podsłuchiwaniu i gromadzeniu danych gdzie, jak, ile, czym, kiedy popadnie. Wprowadzając smartfony i wi-fi wykopaliśmy sobie dołek, wprowadzając biometrie, internet rzeczy, sieć 5g, bezgotówkowość to oznacza wchodzenie do dołka. A jak wszystkie te technologie w pełni i na masową skalę będą dominować to będzie świadczyć o tym, że będąc w tym dołku pozwalamy aby nas zasypywano żywcem. Warto więc wreszcie się otrząsnąć i zmienić ton oraz nastawienie względem cyfrowo-technologicznych usilnych ingerencji w nasze życie z tego hurraoptymistycznego i entuzjastycznego na mocno sceptyczny. Ja podobnie jak wiele ludzi nie zamawiałem i nie zamawiam rzeczywistości opartej na cyfrowym komunizmie(smartfony, wi-fi, biometrie, internet rzeczy, sieć 5g, bezgotówkowość) i technokratyzmie( roboty pozbawiające mnie pracy, algorytmy myślące za mnie, roboty, drony patrolujące ulice celem pacyfikacji demonstrantów). Polska to nie Chiny, u nas ustrój jest inny. To nie będą przelewki, jak sobie stworzymy rzeczywistość-więzienie to odwrotu nie będzie - naprawdę szkoda nas i przyszłych pokoleń, nie fundujmy sobie kolejnych reżimów, to nie nasza bajka, to wszystko zmierza za daleko.